piątek, 30 lipca 2010
Zachciało mi się sernika.
Tak miałam ochotę ostatnio na sernik a po głowie chodziła mi ciągle wersja z jagodami. Bo przecież jesteśmy w pełni sezonu! I pojawił się wkońcu mój obiekt marzeń na naszym stole. A powstał z kilku przepisów. Spód do sernika zrobiłam wzorem z Moich Wypieków lecz jedyne ciastka na stanie to były ciastka Hit z czekoladą i ich właśnie użyłam zamiast digestive. Więc spód : 250g zmiksowanych ciastek Hit, 125g masła roztopionego i sypnełam jeszcze płatki owsiane. Lepimy tym dół formy i boki i wstawiamy do lodówki na jakieś 30min. Potem masa serowa zrobiona zgodnie z tym przepisem. Swoją drogą niezła ta stronka. Przepisy są wspaniałe, a jakie zdjęcia!! Mus jagodowy również zaczerpnięty z tego źródła. Sernik jak to zwykle ma zwyczaj troszkę opadł ale przestałam się tym przejmować. Smakuje rewelacyjnie!
p.s Z doniesień rodzinnych to zaczynamy ZMIANY. Zosia jest męczona od kilku dni widokiem jednoosobowego łóżka na środku sypialni, a dziś przyszła pocztą bramka zapezpieczająca na schody więc pewnie w ten weekend sprawdzimy jak pannie Zofii idzie spanie na dużym łóżku.
sobota, 24 lipca 2010
Nessebar
Wakacje, wakacje i po wakacjach... ale chciałam Wam jeszcze coś pokazać bo uważam, że jest co. Wybraliśmy się na wycieczkę autobusem po wybrzeżu do Nessebaru. Przepiękne miejsce. Zresztą wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i słusznie. Wąskie, kręte uliczki, małe chatki drewniane, ruiny cerkwi i typowe czarnomorskie budowle poprostu mnie zachwyciły. Co więcej wysepkę można przejść do okoła a widoki są cudowne. Żałowałam, że dzień się kończy, słońce zachodzi i trzeba wracać...
niedziela, 18 lipca 2010
Nadmorskie opowieści
czwartek, 15 lipca 2010
Słodkie lenistwo
Aż grzech pomyśleć jak błogo spędzamy te dni...Prawie nadzy lenimy się od rana do wieczora... Pogoda już lepsza chociaż jeszcze niekiedy pada, wilgotność powietrza chyba 100% ale zdecydowanie można powiedzieć, że jest upalnie. Mamy nowego przyjaciela : pana Krokodyla, który pomógł Nam zaciągnąć Zosię do basenu, a teraz nie chce z niego wychodzić gadzina :)
Na koncie mamy też nowe wakacyjne słowa( swoją drogą pora zacząć prowadzić jakiś słowny pamiętnik panny Zofii Marii), a więc na horyzoncie ciągle TATEK (statek), w dłoni UŚLA (muszla) a pod pachą PIKA (piłka). Aaa i już wiemy, że mama to Asia a tato jak narazie Mimik :)
p.s A jak wy sobie radzicie z upałami? Bo wiem ze w Polsce macie total!
sobota, 10 lipca 2010
Witajcie w Bułgarii. Do stanu idealnego brakuje nam niestety chwilowo pogody. Wiem, wiem u Was upały a Nas Słoneczny Brzeg przywitał burzową, wietrzną pogodą. Nie, żeby było tragicznie zimno, nie nie! Ale nad morzem głowy urywa! Wszystko jednak jest wspaniałe bo jesteśmy razem. Pozdrowienia.
p.s Wbrew moim obawom Zosia przyjęła wszystko cudownie, każda nowa rzecz ją cieszy, apetyt dopisuje jak zwykle, całe dnie spędza na dworze. Ach wakacje trwajcie wiecznie!
poniedziałek, 5 lipca 2010
Home made sushi
Czy wspominałam już, że mam w domu mistrza domowego sushi? Oj lubimy, lubimy czasem sobie podjeść takie sushi. Nie korzystamy jednak z drogich restauracji bo atmosfera w takich knajpach wogóle nam sie odpowiada i nie cieszy. Cieszy nas zabawa z przygotowywaniem, zwijaniem i smakowaniem w zaciszu domowym. I nikt się nie stresuje jak mu coś z pałeczek spadnie zanim trafi do buzi... Dzisiejsza wersja, chyba najbardziej nam smakująca, to nic innego jak surowy i wędzony( niby dla tych ciężarnych) łosoś, ogórek, awokado, serek philadelfia, wasabi i ryż zawinięte w nori.
niedziela, 4 lipca 2010
I my, i my
Spontanicznie zadziałało wszystko i tak oto już za 3 dni o tej porze będziemy wysoko w chmurach!!! A żeby było jeszcze lepiej następne 2 tygodnie spędzimy w miłej mieścinie w środku Bułgarii wygrzewając się na słoneczku i spacerując po plaży. I może coś dobrego będziemy wcinać, i w basenie pływać...kto wie...
p.s Jeśli macie jakieś dobre rady jak wytrzymać z dzieckiem lot i ogólnie co jest niezbędne przy takiej imprezie, to takie rady z chęcią przyjmę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)