wtorek, 25 lutego 2014

Spotkanie mam blogujących.


Tak. Od czego zacząć? Być może od tego, że kiedy światło dzienne ujrzała lista mam blogujących, które wezmą udział w spotkaniu uświadomiłam sobie, że łącznie z organizatorkami to jakieś 20 pozycji z listy jest mi kompletnie obcych. W głowie mi się zakręciło na samą myśl o milionach blogujących mam i myśląc sobie jak strasznie dużo osób pisze, i tworzy, i przelewa swoje myśli do sieci, usiadłam ciężko na kanapie. Uświadomiłam sobie prostą prawdę : ja nie znam ich, one pewnie nie znają mnie. Takie małe z nas mróweczki. Pomyślałam...spokojnie, pójdziesz, zapoznasz się, zajrzysz na nowe blogi. Będzie dobrze. 
Jestem osobą naprawdę otwartą i lubię poznawać nowych ludzi. Jednak na spotkaniu czułam się dziwnie, wbita w krzesło potrafiłam tylko na różne żarty czasem mniej, czasem bardziej śmieszne odpowiedzieć grymasem na twarzy. Miałam wrażenie, że wszyscy się znają i tylko ja nie znam nikogo ( no jeszcze była Aga ale znamy się już od jakiegoś czasu i spotykamy poza blogiem więc jej nie liczę bo nie przyszłam tam by sobie z nią posiedzieć). Kłaniam się nisko organizatorkom ( Marcie, Lenie i Monice) pewnie nie jest łatwo zorganizować takie spotkanie więc doceniam wasz pomysł, inicjatywę i wkład pracy w logistykę spotkania. Żałuję jednak, że nie było czasu na samym początku by każda z nas przedstawiła się i powiedziała kilka słów o sobie : skąd przyjechała, jakiego prowadzi bloga, w jakim wieku ma dzieci itd.  Owszem były identyfikatory z imieniem, nazwiskiem i nazwą bloga, które każda z Nas przypięła sobie dumnie ale...ale  nie było czasu w ciągu kilku króciutkich przerw zajrzeć wszystkim między cycki by sprawdzić kto jest kto, a tym bardziej pogadać. Szkoda. Prosta rzecz mogła naprawdę przełamać lody i pozwolić mi zrozumieć dlaczego natychmiast utworzyły się grupki, które były zainteresowane raczej sobą niż innymi. Bo niestety z przykrością stwierdzam, że po spotkaniu wciąż nie wiem, kto jakiego bloga pisze i nie umiem połączyć par : ciało- słowo pisane. 
Spotkanie miało charakter warsztatowy, a raczej wykładowy. Przyszła Renata właścicielka firmy STYLE&DECOR, organizatorka projektu I love hande made, który to zresztą sama śledzę na facebooku i poluję na wrocławskie kiermasze rękodzieła. Opowiadała o współpracy jej firmy z blogerami, czego firmy oczekują od blogerów podczas takiej współpracy i jak według nich taka współpraca powinna wyglądać. Byli z nami Damian, Kamila i Ala z bloga Slow Day Long. Damian postanowił zrobić małą rewolucję w naszych głowach i wyedukować biedne, niewinne matule by ich blogi rosły w siłę i stawały się "poczytne". Nie wiem czy któraś z Was ( tu zwracam się do uczestniczek spotkania) czytała książkę Tomka Tomczyka znanego bardziej jako Kominek pt " Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj."? Damian na pewno ma ją w jednym paluszku bo cytował słowa Kominka jak własne ( i nie chodzi o to, że źle. Dobrze, dobrze bo to dobra książka, na mój łeb zadziałała jak kubeł zimnej wody). Damianie!  dzięki, kibicuję Waszej rodzinie, och jakże wasz lifestyle jest mi bliski, spotykamy się w Wolimierzu na Festiwalu Energii? W tym roku trzeba sobie zarezerwować weekend 18-20 lipca :) Zagościł również na naszym spotkaniu Piotr z firmy PE2, który z lekką tremą ale cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania i wytłumaczył jak prowadzenie bloga wygląda ze strony technicznej. Tak wiem, że od 4 lat nie zmieniałam nic w tym temacie na blogu, nie mam kafelek,nie mam odnośników do żadnych kanałów social media, mam czarne tło ( co o zgrozo! podobno źle działa na mój i wasz wzrok) a zakładkę "kontakt" zrobiłam dokładnie przed tym spotkaniem. Tak wiem, czas na nowy outfit bloga. Pomyślę nad tym, obiecuję. Ostatnim punktem programu była Alicja, młoda fotografka, która udzieliła nam kilku wskazówek jak fotografować dzieci, jakich programów używać do obróbki zdjęć i jak sobie poradzić z urządzeniem jakim jest aparat fotograficzny. Podsumowując znów się kłaniam organizatorkom za świetny dobór gości bo byli w porządku. I znów dziękuję. 
Podziękowania należą się również tzw. "sponsorom" bo przecież gdyby nie Centrum Inicjatyw Wszelakich Zakrzowska 29 nie było by spotkania, gdyby nie Coffe Planet nie było by kawy( czy dobra była nie wiem bo nie piję kawy), gdyby nie Patisserie Kaio nie było by ciasta itd. Dostałyśmy również kilka prezentów od Bazgorszytu, Słodkie Czary- Mary, Amadora , Wydawnictwa Monika Duda ( nie nasz styl książek ale darowanemu koniowi...) Pracowni Pomysłowo, Miasta Wrocław, Dzidzusia
Specjalne podziękowania dla Gosi, która obdarowała wszystkie uczestniczki własnoręcznie wykonanymi kolczykami. Dzięki. Podziwiam, że dałaś radę wyprodukować taką ilość na szybko. 
Miło było Was poznać dziewczyny, choć wiem, że z większością z Was był to pierwszy i ostatni raz. Nie ma co się oszukiwać, każdy z Nas jest inny, ma w życiu inne priorytety i podąża inną ścieżką. Na tej ścieżce dobrze jest mieć kogoś kto idzie w tym samym kierunku, bo choć czasem przystajemy by z kimś pogadać, ktoś kto idzie z naprzeciwka nie wnosi wiele do naszej wędrówki. Powodzenia. 

Żeby nie było, że wszystko źle, do kilku z Was zajrzę i zostanę nawet na dłużej. Oj tak. Dziewczę i Basia dla Was :) Miłego słuchania! 

27 komentarzy:

  1. Asiu dziękuje Ci za szczerość. Juz teraz wiem że spotkać sie musimy !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi się podoba, jak opisałaś to spotkanie. Szczerze, z dystansem. Sama miałam z tym problem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, strasznie żałuję, że nie było czasu się poznać bliżej. Podoba mi się twój sposób pisania również, zajrzałam na bloga :)

      Usuń
    2. A dziękuję. Chociaż blogowo, mam nadzieję, uda nam się kontakt podtrzymac :)

      Usuń
  3. To było moje pierwsze spotkanie, ale mam nadzieje nie ostatnie :) Trochę czasu było mało i kompletnie nie dało się. No chyba, że siedzące obok siebie. No a Ty siedzialas po drugiej stronie barykady- stołu znaczy się :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie, można było wysłać tylko kilka uśmiechów.

      Usuń
  4. Hej, kilka wieczorów i kolczki się zrobiły, na szybko wiec zdaję sobie sprawe ze idealnenie byly :)
    Spotkanie super, a jakie piękne fotki zrobiłaś, nasze upominki nie dotrwały zdjeć:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam te z groszówkami, są super. Jeszcze raz dzięki.

      Usuń
  5. Asiu ja też czułam się trochę nieswojo. Ale 5 minut przerwy na zapoznanie się to nawet otwartej osobie sprawi trudność. By the way siedziałyśmy obok siebie a słowa nie zamieniłyśmy ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocmokałam trochę do Zosi :) p.s choć wtedy nie wiedziałam, że to Zosia. Widzisz, ja sama jakąś taką blokadę założyłam niepotrzebnie na tym spotkaniu.

      Usuń
  6. Dawno nie czytałam tak szczerej relacji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny- to spotkanie było nastawione głównie na warsztaty/szkolenie ale to na pewno nie będzie ostatnie więc jeszcze zdążymy się lepiej poznać :) Też nas trochę zaskoczono, że jeszcze przed godziną 18 okazało się, że musimy kończyć... więc nie wszystko było zamierzone! Mi też brakowało czasu, żeby z Wami porozmawiać- mam nadzieję, że nadrobimy next time!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie,miało nie być ograniczenia czasowego,a jednak okazało się inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  9. spokojnie jak to sie mówi pierwsze koty za płoty następnym razem będzie pewnie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci, że gdybym pojechała kiedykolwiek na takie spotkanie to także czułabym się niezręcznie. Zwłaszcza że jestem taką szarą myszką i nawet wśród bliskich mi osób czasami czuję się obco. Zapraszam na mojego bloga.
    Pozdrawiam
    www.aktywna-mama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. Ale ci zazdroszczę tego wieku młodego :) Pozdrawiam

      Usuń
  11. a może warto byłoby umówić się w mniejszym gronie, bez warsztatów, sponsorów, itd ?
    skrzyknąć kilka mam i po prostu po babsku pogadać przy kawie, czy jak wolisz herbatce?
    ja w taki sposób poznałam kilka blogujących mam, z którymi nie tylko mam kontakt, ale chce mieć kontakt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie tego zabrakło, by posiedzieć i po prostu pogadać. Brakuje mi właśnie takich spotkań we Wrocławiu albo są a ja jestem nieświadoma w tym temacie.

      Usuń
  12. :)
    Następnym razem kombinujemy spotkanie gawędziarsko-herbaciane :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że dopiero teraz ruszyłam z blogiem i że jestem tak daleko od Was, bo bardzo by mi się takie spotkanie przydało, a czasu wiecznie brak:-) Choć się nie znamy, życzę wszystkiego dobrego i wiele cierpliwości w macierzyństwie.
    Pozdrawiam,

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  14. Och jak mi źle jak mi szaro, że zaczęłam jak przedmówczyni, dopiero teraz pisać i nie załapałam się na spotkanko ( chociaż w lutym to mój najmłodszy dopiero oczy po urodzeniu otwierał) . Nie mniej fajnie byłoby znaleźć gdzieś materiały edukacyjne z takiego eventu. Tutaj trafiłam przypadkiem, ale już wiem, że będę powracać - już chyba na nową stronkę. Pozdrawiam Ciepło

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...