I znowu nas znalazła, zaczaiła się i dopadła...Wczoraj usłyszałam od lekarza diagnozę : skaza białkowa. I co innego miało być? Kiedy młodsze dziecię od jakiś 3 tygodni zaczęło przypominać muchomorka, spać nie może, męczy się, spina i wygina. Taaaaaaaaaa... I biedna matka znów z wywalonym jęzorem i wiecznym ślinotokiem będzie przez najbliższe miesiące patrzyła na ukochany nabiał. Czy da radę? Nie wiem. Ale napewno spróbuje.
Na pocieszenie owsiane ciasteczka sobie upiekłam. To przepis z serii jak z niczego zrobić coś. Znaleziony w Moich Wypiekach. Zosia też chrupnęła raz czy dwa, zdrowe i nie słodkie. Niestety :/
środa, 17 listopada 2010
Bad news
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a ja lubię owsiane nie słodkie ciasteczka..
OdpowiedzUsuńżyczę Ci wiele wytrwałości. i smaków pysznych, bezmlecznych.
Oj, współczuję! Moje oba dzieciaczki też mają :( Ale jest nadzieja że przejdzie koło drugiego roku życia. Choć Amelce nie przeszło, ehhh.
OdpowiedzUsuńno a ja w takich sytuacjach myślę o tym, że ciasteczka owsiane zawierają gluten... (to tak na pocieszenie, że może być gorzej :-))
OdpowiedzUsuńDobrze pamietam te diete. Na szczęście zazwyczaj to mija i nie trwa wiecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta owsiana wiewiórka :)
Pozdrawiam!
A ja lubię niesłodkie ciasteczka. I bardzo mi się Twoja wiewiórka podoba - przeurocza jest :)
OdpowiedzUsuńciasteczka urocze :) mogą być niesłodkie, a dla maleństwa zdrówka
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Asiu dasz radę! Uściski dla dziewczynek.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie chrupnęłabym to ciacho:)
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu tylu zdjęć z ciastami nabrałam straszną ochotę! Wielki ukłon za takie wypieki. I fajne estetyczne zdjęcia - wioną spokojem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńsue.com.pl