Karuzela
A my dziś byliśmy na karuzeli. Takiej prawdziwej z konikami i muzyczką w tle. I z Panem w cylindrze, który zbierał bileciki...klimat niczym spod paryskiej Sacre Coeur na wzgórzu Montmartre. Zdecydowanie za mało jest takich miejsc we Wrocławiu!
Widzę,że odwiedzamy te same miejsca:)PA karuzela zjawiskowa
OdpowiedzUsuńha! no to już 4 blog z karuzelą :) rozchwytywana. a miejsc równie tajemniczych dużo może nie wszystkie adresowane do dzieci ale ale...
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Szkoda że nie pokazałaś więcej zdjęć - strasznie jestem ciekawa jak wygląda w całości. W Krakowie takiego miejsca nie ma ani jednego! Poza lunaparkiem przyjeżdżającym raz w roku, ale tam klimat raczej z wiejskiej dyskoteki...
OdpowiedzUsuńTlingit : Sama żałuję, że więcej zdjęć nie zrobiłam ale to wina aparatu :/ wciąż nam siada... Ale cała karuzela wygląda o tak : http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/51,35767,8250723.html?i=1 Odsyłam cię do coralie i grabryjelov, chociaż one pozamykane są. Tam znajdziesz piękne fotorelacje z tego miejsca.
OdpowiedzUsuńTlingit: O to jeszcze tu zajrzyj : http://www.wesolowska.pl/ bo ostatnio wszyscy się tym miejscem zachwycają. A jest czym!
OdpowiedzUsuńCudnie! Nasza pociecha przepada za karuzelami. A na Wyspie ich na lekarstwo...
OdpowiedzUsuńO raju, jak oldschoolowo! Bomba! Zosia jaka dostojna na rumaku :-)
OdpowiedzUsuń