sobota, 23 czerwca 2012

piątek, 22 czerwca 2012

Podwórko

Ciężko uchwycić te maluchy razem, ale udało się :P Siadły tylko na chwilę bo przecież tyle jest do zrobienia :  kredowe bazgroły po asfalcie, siostrzana zabawa w "stop- nie ruszaj się" i grupowa joga ( nie pytajcie mnie dlaczego moje młodsze dziecię jest w kasku? :P) . To są właśnie uroki podwórka.

czwartek, 21 czerwca 2012

Każdy dzień jest dobry by...

... pójść do zoo, a szczególnie dobry  na to jest pierwszy dzień lata. Witaj lato! Nie żałuj nam ciepła w tym roku :P . I choć Starsza Siostra wstała dziś lewą nogą pomysł by iść do zoo wielce ją ucieszył. Plany były na chwilkę, tak tylko na spacer, kilka zwierząt i do domu... nawet nie poczuliśmy, że z godziny 12 zrobiła się 18. Uwielbiam wrocławskie zoo, nigdy nie mam dosyć. Zaskoczył nas dziś w środku zoo wielki plac budowy ( oj szykuje się wielkie i wspaniałe Afrykarium oraz widoczny już wybieg dla nosorożców indyjskich) ale i tak było jak zwykle. Cudownie!!! Tymczasem lada dzień podążymy śladami kolejnego przeglądu sztuki w trudnych warunkach Survival.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kilka słów

Pannie Zofii cudownie służy nicnierobienie, budzi się codziennie we wspaniałym humorze i pyta co będzie na śniadanie. Dostała gratis do wieczorynki poranną porę na bajkę kiedy to mama musi się wymyć, ogarnąć po śniadaniu i do wyjścia przygotować. Wciąż gardzi rowerkiem gdzie trzeba wysilić się i na pedał nacisnąć. Panienka woli beztrosko przebierać nogami po ziemi i naprawdę wspaniale jej to wychodzi. Ciężko jej również pożegnać się ze starą huśtawką ogrodową i jestem pewna, że dopóki będzie się mieściła dopóty biedna matka będzie dźwigać te kilosy po kilka razy dziennie. Nie odpuści. Jej wielkie zainteresowanie padło chwilowo na dinozaury, kartkuje książkę, dziwi się i pyta o ich nazwy. Wciąż pyta : " Co było jak dinozaury były?".  Marzy by zamiast wróżką zostać paleontologiem. Jest dobrze :P Tym czasem Panna Hanna zaczyna  wkraczać w ten tzw." trudny" czas gdzie nasze NIE rób jest wielkim motorem napędowym do wszelkich psot i łamania zakazów. Także nudy u nas nie brakuje. Matka w końcu sięgnęła po nową książkę Juula, która łagodzi wszelkie zbierające się w matce na co dzień burze i sprawia iż codziennie rano świeci słońce :)
Dodatkowo temat naszego remontu nabiera namacalnych kształtów.Gdyby ktoś chciał podejrzeć jak powstaje nasz nowy "dom" zapraszam TU.

 A w tym tygodniu rusza WrocLove Fest. Zacieramy rączki gdyż w środę wystąpi ktoś kogo uwielbiamy, o proszę :
 

niedziela, 17 czerwca 2012

Zniknęła znowu ściana.

Mieszkanie zdecydowanie ( choć wciąż ślimaczym tempem) nabiera kształtu. Na ścianach są już płyty, wchodzą powoli na sufity, a podłoga czeka w kolejce. W między czasie runęła jeszcze jedna ściana łącząca sypialnie i pokój dziewczyn. W obu pomieszczeniach planujemy drzwi przesuwane dlatego łatwiej było zburzyć ścianę , która była za cienka by zamontować takie drzwi (10, 12 cm grubości) i postawić ją od nowa z całym mechanizmem przesuwania. Pierwsza pojawi się jednak podłoga w całym "podwójnym" pomieszczeniu, a ściany będziemy stawiać już na podłodze. I tu znów nie jesteśmy pewni czy oby dobrze robimy ale takie rozwiązanie wydaje się łatwiejsze niż układanie podłogi w dwóch osobnych pomieszczeniach. 
Po burzliwych obradach postanowiono również, że w łazience stanie wanna. Nawet cudem uda nam się wcisnąć wannę 160cm co w takim nietypowym pomieszczeniu było wielkim wyzwaniem. Wanna  z prysznicem stanie pod samiutkim oknem więc będziemy pewnie musieli zmatowić szybę by nie narażać się na jakieś sąsiedzkie obserwacje. 
1. Sypialnia i pokój dziewczyn chwilowo połączone. 


2. Kuchnia i salon


 3. Łazienka

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Jedna podłoga a milion pomysłów

I co tu zrobić z tą podłogą? 

Gdy mój mąż oświadczył naszym Panom Fachowcom, że  na podłogę będziemy kłaść drewniane deski i malować je na biało, panowie zrobili dziwne miny i popukali się w głowę. A niby czemu? Ja osobiście nie wiem, ale Panom nasz pomysł wydał się co najmniej dziwny. Mąż ręce rozłożył i dodał, że On nie ma nic do gadania. Żona decyduje. Wiec decyzja padła, Panowie pogodzili się z tym ( chociaż do dziś coś jeszcze przebąkują o panelach, że łatwiej, mniej pracy itp) i teraz głowią się jak to ugryźć.


A więc czy zrobić? :
1. Zrobić lekką wylewkę poziomującą i wyrównać podłogę, wkuć legary i ułożyć dechy,
2. Przymocować legary do starej podłogi i spróbować wyrównać niższe i wyższe poziomy dokładając coś do legarów w niższych miejscach.
3. Ułożyć podwójną warstwę płyt OSB 18mm a na nich ułożyć deski.
4. Zrywać starą podłogę i.... tu temat od razu się urwał.


Ilu fachowców tyle opinii. W końcu stanęło jeszcze na czymś innym choć podobnym do tego co planowaliśmy. Położymy na starą podłogę płyty OSB ale grubsze niż zamierzaliśmy( 22mm-25mm) i tylko jedną warstwę przymocowując je długimi wkrętami do starej podłogi. Miejsca bardziej zapadnięte będą wypełnione CZYMŚ( starymi deskami lub cienkimi płytami) pod płytą tak by wyrównać ich poziom i zapobiec zapadaniu się. A na płytach ułożymy dechy. W teorii pięknie wszystko brzmi jednak każdy nasz straszy, że deski się rozejdą i to szybko, że będą szpary i takie tam.
Także, nie ma chyba nic gorszego niż fachowiec, który robi coś bez przekonania. Decyzja zapadła ale tak czy inaczej dobre rady dotyczące układania desek drewnianych chętnie przyjmiemy!
A oto to, przy czym ta niedobra żona się tak upiera :



 źródło : zdjęcia znalezione w sieci pod hasłem biała podłoga.

niedziela, 3 czerwca 2012

Łapiąc oddech

Wróciły wspomnienia. Moja stara - nasza nowa okolica. Przystań. Kameralny koncert w ramach Podwodnego Wrocławia. Ognisko, bębniarze i muzyka. Boskie niebo i zachód słońca. Impreza w Nietocie do rana w idealnym towarzystwie :) Mała odskocznia od rodzicielskich obowiązków. Trzeba, trzeba...

piątek, 1 czerwca 2012

Dzień Dziecka

Uwielbiam ten dzień, prawie zaraz po nim zaczynają się wakacje. Nasze wspólne wakacje również niedługo się rozpoczną. Postanowiłam zatrzymać starsze dziecię przez 2 miesiące w domu i nie posyłać do przedszkola, planuję by te dni były pełne szalonych zabaw, leniwych pikników i dalekich wypraw. Nie mogę się doczekać i powoli zaczynam wypracowywać nowy rytm dnia. Tym czasem jutro udajemy się na przedstawienie Wrocławskiego Teatru Lalek "Och, Emil!". Trzymać kciuki by nie padało.
Wszystkim dzieciakom życzymy cudownego Dnia Dziecka, oby ten dzień był wyjątkowy, kolorowy, pełen radości i niespodzianek.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...