piątek, 20 lipca 2012

O spotkaniu i pewnym miejscu jeszcze raz

Pierwsze koty za płoty. Pierwszy raz spotkałam się z kimś kogo już trochę znałam...ale nie osobiście. Zaglądam na bloga Asi odkąd go tylko założyła i nigdy nawet nie pomyślałabym, że będzie okazja się spotkać...Okazja sama się pojawiła a ja nie mogłam jej nie wykorzystać.Tak się miło składa, że "nasze" miejsce w górach leży niecałe 3km od miejsca gdzie Asia wraz z rodziną prowadzi całoroczny pensjonat ( Pensjonat "Rudy"- zajrzyjcie bo jest to przepiękne miejsce, uroczy pensjonat z rodzinną atmosferą położony i podnóża Czarnej Góry). Co do samego spotkania to trochę się obawiałam czy przypadkiem obie strony nie idealizują się nawzajem zbytnio (poprzez pryzmat blogów) ale już po kilku minutach rozmowy wiedziałam, że na pewno znajdziemy wspólny język.Okazało się, że łączy nas bardzo wiele a nasze dziewczyny bardzo szybko znalazły wspólny język bawiąc się razem znakomicie. Myślę, że to początek świetnej znajomości. Dzięki Ci Wirtualny Świecie.

20 komentarzy:

  1. Taka "randka w ciemno" :) Fajnie, że miło spędziliście czas :)
    Oby więcej takich spotkań!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo SynAlka: czy my nie powinnyśmy zrobić tego samego??

      Usuń
    2. Umawiajcie się ale tylko we Wrocławiu :P

      Usuń
    3. Dokładnie! Jestem jak najbardziej za!!!!!

      Usuń
  2. Zazdroszczę spotkanka, też czekam na kilka spotkań z wirtualnymi koleżankami i kolegą ;) Fotki jak zawsze fenomenalne ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nawet nie przypuszczałam, że to takie przyjemne :P

      Usuń
  3. Wciąż jeszcze wspominamy :) A jadąc teraz za każdym razem na zakupy do Stronia Ida woła "O mamo! Tą drogą szłyśmy do dziewczynek! O mamo! A tu jest domek Zosi i Hani! Widzę!" Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też wspominamy i mówimy o waszych dziewczynach i o pokrzywach :). Do zobaczenia wkrótce :P

      Usuń
    2. Na szczęście w domu nie było już śladu po pokrzywach ;)

      Usuń
  4. Ostatnia fotka rozbrajająca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastycznie:) Wirtualny świat daje szansę poznać pokrewne dusze, o czym już nie raz się przekonałam;) szkoda tylko, że niektórym do niektórych daleko, a kilometry nie chcą się skrócić, ale poczekamy, poczekamy...

    OdpowiedzUsuń
  6. cztery dziewczyny, a w zasadzie to sześć to z pewnością przepis na udane spędzenie czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było jeszcze dwóch mężczyzn noszących również to samo imię:) i pies. Także nudy nie było.

      Usuń
  7. Dwa ostatnie zdjęcia... Jeju! Jak kadry z filmu "Dzieci z Bullerbyn"! Cudo. Ja też lubię Świat Wirtualny. Wiele dobrego mnie tu spotkało. Co złe i chamskie - omijam. To nieprawda, że w sieci są tylko śmieci. Trzeba umieć szukać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, trzeba umieć szukać. Ja röwnieź nie wtajemniczam się w niektóre tematy i sprawy. Szukam tego co sprawia mi przyjemność i podnosi na duchu. Strasznie przyzwyczaiłam się do obecności Tego Świata w moim własnym świecie. A propo Bullerbyn to właśnie przerabiamy filmy( książka już przeczytana ) i są rewelacyjne. Zośka je pokochała strasznie.

      Usuń
  8. Gdyscie chcieli kiedys wybrac się nieco bardziej na Północ, serdecznie zapraszam na Kaszuby do bardzo rodzinnego i przyjaznego obiektu - Villa Bezycer
    Pozdrawiam, zdjecia jak zwykle super ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. to jest to! :) wierzę w moc znajomości, które zaczynają się on-line. nie wszystkie się przekształcają i zaczynają znaczyć więcej, ale bywa, że spotyka się... przyjaciela :) moja przynajmniej jedna znajomość okołoblogowa ma ciąg dalszy i nie zamierzam tego przerywać :)
    PS zdjęcie - świetne :) i każda dziewczynka ma zupełnie inny odcień włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest piękno natury- te kolory włosów. Życzymy jeszcze więcej prawdziwych przyjaźni.

      Usuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...