Będą jasełka.
Gra, gra i po grze. Jak tylko zdobędę więcej zdjęć na pewno napiszę pełną relację z tego wydarzenia. Przez ostatni tydzień moje myśli krążyły tylko wokół tego tematu i spraw z nim związanych. Wszystko się udało więc rozpiera mnie duma. Jestem za to totalnie w tyle w temacie Świąt. Choinki wciąż brak, ozdoby w fazie planowania, nie mówiąc już o świątecznych porządkach czy prezentach...ale...Jutro w Kościele św. Klemensa Dworzaka przy Al. Pracy we Wrocławiu Zosia będzie śpiewała kolędy wraz z całą swoją grupą przedszkolną. Obym tylko chusteczek do ocierania łez ze wzruszenia nie zapomniała. A tak na marginesie ciepło we Wrocławiu i tak jakoś jesiennie. Dziś na termometrze 9 st. A gdzie świąteczny śnieg?
p.s będziemy testować kapcie Slippers Family. Zgodziłam się bez wahania bo są urocze. Zobaczymy jak się sprawdzą w praktyce.
Zabierz duuuuuuużo chusteczek!!!! :)
OdpowiedzUsuńFajowe te kapciochy :)
Fajowe naprawdę już kilka dni spisują się idealnie!
UsuńO! Koleżanka kupiła te kapciochy do przedszkola. Ale już są mega zdarte - ale to pewnie norma u dzieciaków przedszkolnych, że tak niszczą :D
OdpowiedzUsuńNasze też dziś powędrowały do przedszkola. Zobaczymy ile przetrwają, ale to chyba też zależy od dziecka i od tego jak stawia nóżkę.
UsuńKapciuchy mega sama bym takie przetestowała ehh co za czasy, że dziaciakom zazdroszczę kapci:) A podczas takich przeżyć to zapas chusteczek to norma, a do tego przez kolejne pare lat na samo wspomnienie będą jeszcze potrzebne:)
OdpowiedzUsuńA wiesz że ja sama lekko zazdroszczę bo uwielbiam mieć ciepło w nogi :)
UsuńJa mam niesamowity sentyment do całego przedsięwzięci pod hasłem "jasełka" sam w nich czynnie uczestniczyłam i mam nadzieję, że za "niedługo" znów będziemy w temacie :))) Tupiąc nogami czekam na wrażenia i kilka obrazów :))
OdpowiedzUsuń