środa, 4 grudnia 2013

Grudzień

Przyszedł i się rozgościł. Tak po prostu pewnego dnia obudziłam się w grudniu. 
W pierwszy grudniowy weekend moje myśli krążyły wokół całkiem nie świątecznego tematu. Stałam przed perspektywą osobistego sprawdzianu i ta myśl nie dawała mi spokoju. W poniedziałek odbyłam moją pierwszą od lat rozmowę kwalifikacyjną i to taką od razu z grubej rury, z testami językowymi, testami logicznego myślenia i godzinnym mieleniem w cztery oczy. Przeżyłam. I od razu mi lepiej. Naszły mnie za to pewne refleksje. Kiedy usłyszałam, że mam przyjść na rozmowę oblały mnie zimne poty, poczułam na wstępie że nie dam rady, wieki nie prowadziłam rozmowy która byłaby inna od tej jak żyję i jakie są moje dzieci, no bo o czym i jak miałabym mówić? Poczułam jakbym od dawna nie miała pojęcia o świecie tych ludzi w wielkich przeszklonych budynkach. Mój świat jest inny, jakże różny od ich świata. A teraz nagle musiałam wejść do szklanego świata. Bałam się. I z taką myślą przeżyłam cały weekend, płacząc jak na zawołanie. Z przerażeniem otwierałam kolejne zakładki w przeglądarce : podstawy księgowości, vaty, bilanse, business english i takie tam. I te najgorsze pytania które padają na takich rozmowach : wady, zalety, słabości, mocne strony, wewnętrzna motywacja i radzenie sobie z innymi ludźmi itp. W poniedziałek szłam z duszą na ramieniu, szybko jednak zorientowałam się jak wiele bycie matką dwójki dzieci mnie nauczyło i jak wiele mogłam im zaoferować jako człowiek. Że wybranie po studiach kierunku rodzina nie sprawiło iż zatrzymałam się w czasie, każdego dnia się uczyłam, podejmowałam wyzwania i rozwijałam swoje umiejętności : działania pod presją czasu, planowania i dobrej organizacji, podejścia do drugiego człowieka, nauki kompromisów, dotrzymywania słowa i odpowiedzialności za swoje czyny. Założę się, że nie każdy siedzący za biurkiem w drapaczu chmur te umiejętności posiada i wciąż się ich uczy.  Już dziś jestem spokojna, wiem, że muszę szukać pracy, w której brak specjalistycznej wiedzy i doświadczenia nie postawi na wstępie muru nie do przejścia, tylko gdzieś tam będzie furtka właśnie dla mnie. 

A więc już mamy grudzień. Myśli świąteczne mają prawo krążyć "na legalu". Codziennie odcinamy jedno pudełeczko z naszego kalendarza adwentowego ( jak go zrobiłam możecie poczytać TUTAJ)  i czytamy świąteczne zadanie i zjadamy słodkości.  Świąteczne kartki już zrobione a dziś bierzemy się za pierniki żeby i Mikołaj się załapał kiedy będzie zostawiał prezenty. 
We Wrocławiu już jutro wielka gratka dla fanów dobrej książki. Tym razem nietypowo bo w budynku Dworca Głównego odbędą się 22. Wrocławskie Targi Dobrej Książki. W tym roku lista wystawców i wydawnictw jest naprawdę imponująca. Co więcej mnóstwo atrakcji dla dzieci. Zajrzyjcie na zakładkę czasZdziecmi.pl. Zabawy, malowanki i spotkania z autorami. My wybierzemy się na pewno zobaczyć Grzegorza Kasdepke autora ukochanego Detektywa Pozytywki czy na zajęcia językowe przygotowane przez British Center by wspólnie pośpiewać Super Simple Songs które bardzo lubimy. 
Pełne skupienie, a w Empiku można znaleźć świetne nalepki z pianki. Są naprawdę ładne i całe pudło kosztuje tylko 14,90zł. 

13 komentarzy:

  1. Asiu, najpierw uśmiechnęłam się do Waszego Mikołaja :) Pięknie już u Was :) Wiesz że trzymałam mocno kciuki :) oby takich stresów było jak najmniej :) i oby Twoja wymarzona praca znalazła się ja najszybciej :) Choć wiesz, ja i tak jestem zdania, że powinnaś rozkręcić domowy biznes szyciowy :)
    A te naklejki super. my dziś mamy z dziewczynami w planach kartki świąteczne. Buziaki dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biznes mały chyba powstanie tak czy inaczej ale wiem, że żyć z tego się nie da, sama wiesz coś o tym.

      Usuń
  2. Praca znajdzie cię we właściwym momencie, głęboko w to wierzę. Powodzenia! Z tym szyciem to Joanna ma rację.Szyjesz bombowo.
    A u Was w domu ach! i och! Cudowna atmosfera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam w końcu rozwieszać zimowe dekoracje, nawet je lubię mimo iż zima nie jest ulubioną porą roku. W końcu postawię też prezenty od was, nie mogłam się doczekać :)

      Usuń
  3. Takie stresy też są nam potrzebne, chociażby po to aby dojść do pewnych wniosków.
    Asieńko otwieraj pracownię !!!!!!!!!
    Widzę że zakupy w empiku robiłyście- u nas też naklejki się zadomowiły.
    Pozdrawiam Was - cudna Rodzinko!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć pracownie, chwilowo to tylko kąt w domu...ale kto wie może za 10 lat :P Pozdrowienia

      Usuń
  4. No nie wierzę. Skąd u Was nasz kalendarz adwentowy? To pokrewieństwo dusz być musi :). Chyba się zatem spotkamy na targach książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pokazujcie ten wasz kalendarz, nie mogę się doczekać :) będę was wypatrywać na targach

      Usuń
  5. Świetny kalendarz, bardzo pasowałby w moich 4 kątach. Nasze córeczki mają taki sam dywan:-) Pozdrawiam małe artystyczne dusze. Niedawno kupiłam książeczkę w Tesco o tym jak robić dekoracje świąteczne, też w weekend będziemy dziobać :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały! Po prostu rewelacja! Idealnie do Was pasuje:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny ten kalendarz! I powodzenia z rozmowami, pracą! Mój fryzjer (wrocławski ;) mówi, że trzeba myśleć pozytywnie, bo jak się myśli to tak będzie (to tak a propos mojego zawodzenia, że po doktoracie pięknie ląduje się na bezrobociu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. kalendarz jest imponujący! :) Zapisuję sobie - do wykorzystania - w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaglądnęłam przypadkiem i zostaję:) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...