Dobrze służy nam ten wspólny czas...On jest przy nas i jest praktycznie na każde skinienie. Dziewczyny oszalały na jego punkcie, słyszę tylko " Tato, tatusiu, TAAATO...". I dobrze. Choć życzę mu i trzymam kciuki by ten czas już powoli się skończył. Tak dla naszego wspólnego dobra.
W weekend w powietrzu latało coś, co powaliło Straszą Siostrę i zapakowało do łóżka na całe dwa dni, a w gratisie dodało jeszcze wysoką gorączkę. Po dwóch dniach to coś znudziło się nami i stwierdziło, że leci męczyć inne dzieci. Co to było? Do teraz nie wiem.
W naszym ulubionym parku ( mały ale ulubiony ) sezon karuzelowy uważam za otwarty.
Tymczasem stwierdzam, że czasem nie opłaca się gotować. Mamy we Wrocławiu dwa ulubione bary mleczne : "Jacek i Agatka" oraz "Miś" gdzie pełny ( pyszny naprawdę i taki domowy) obiad dla naszej czteroosobowej rodziny kosztuje ok 20zł. A jak czasem sama wpadnę tam z Hanią na naleśniki lub kluski to płacę 7-8 zł. Same wiecie ile kosztują was codzienne zakupy i ile czasu tracicie by przygotować rodzinie obiad. Ja bardzo lubię gotować ale chcę od czasu do czasu pozwolić sobie na przerwę. Porzucić gary i wyjść :)
Wyczekujemy niecierpliwie naszych sadzonek. Szczególnie naszej eksperymentalnie zasadzonej pestki z avocado ( wcześniej wysuszonej w ciemnej szafce). Czy komuś kiedyś wyrosło avocado? :)
A ja wciąż powoli ale konsekwentnie opróżniam nasze szafy z nagromadzonych rzeczy. I wciąż się dziwie, skąd pewne rzeczy się wzięły. Pozwolę sobie wkrótce umieścić baner na blogu do naszych aukcji na allegro. Mnie to bardziej zmotywuje by te aukcje wystawiać regularnie a wy może znajdziecie tam coś dla siebie.
Miłego dnia!
Avokado nie próbowałam. Rok temu sadziłam arbuza, pięknie puścił, ale później przygłuszyły go moje dynie i cukinie. W rezultacie zakwitł dopiero we wrześniu, a to stanowczo za późno :)
OdpowiedzUsuńOoo to ja o arbuzie nawet nie pomyślałam :) Może jak bedzie sezon to też włożymy pestkę do ziemi
UsuńJaka cudna karuzela :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMy też uwielbiamy ten park!!! :) Musimy się tam kiedyś spotkać!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wasze avokado :)
Musimy, musimy albo w Południowym :)
UsuńMy w weekend wyjezdzamy na caly tydzien, ale jak wrocimy to koniecznie musimy sie umowic :)
UsuńMoze byc tez Poludniowy :)
Jestem jak najbardziej za jeśli chodzi o zostawienie garów. Szczególnie w taką pogodę :) Co do roślinek, to ja raczej uśmiercam więc na temat awokado się nie wypowiem :)
OdpowiedzUsuńhaha, wiesz ja też nie mam szczególnej ręki do kwiatów ale zioła jakoś mi rosną :)
UsuńOj tak! Tata w domu zawsze rozchwytywany przez Córki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, takie beztroskie!
Pozdrawiamy!!
Zajrzałam i do was, Frania jest przesłodka. Będę zaglądać częściej :) Pozdrawiam.
UsuńDwa razy wyhodowałam avokado z pestki. Nawet jej nie suszyłam, po prostu taką świeżą wsadziłam do ziemi w doniczce tak, żeby górna część pestki wystawała. Za każdym razem udawało mi się uzyskać dłuuugą cienką łodygę z dużymi, migdałowymi liśćmi na czubku :-)
OdpowiedzUsuńOoo to czekamy na te liście!
Usuńznam te bary jeszcze z czasow studenckich :))) piekne zdjecia , wiosna we Wrocławiu jest najpiękniejsza w całej Polsce
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam, że wrocławska wiosna jest jedyna w swoim rodzaju. U nas porostu najcieplej!
Usuńz mokrej (nie suszylam) pestki avokado wystrzelila dluga galazka a na niej kilkanascie listkow ... owocow jednak brak :)
OdpowiedzUsuńzobaczymy jak będzie u nas :)
UsuńKurcze, że te choróbska nie chcą się na dobre odczepić :/ u nas też niby zaczęło się od kataru, ale Amelka już kaszel ma i wczoraj prywatnie byłam z nią u lekarza. Ogródek na parapecie świetny! U nas w ogrodzie warzywa zasiane, jeszcze tylko kwiaty nam zostały. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńOby nic więcej się nie rozwinęło u Amelki. Ja nie jestem aż takim zaawansowanym ogrodnikiem :)
Usuńhehe ogród to królestwo babci B., ale ja też mam w nim swój skromny udział :)
UsuńA my nigdy nie byliśmy w tym parku...chyba trzeba będzie to nadrobić.
OdpowiedzUsuńNiezłą masz kolekcję ziół.. Trzymam kciuki za avocado!!!
noooooo nie, nie byliście? to kiedy wy dokładnie będziecie? umawiamy się koniecznie!
Usuńz życia codziennego najbardziej wkurza nas to przywiązanie do garów... że obiad musi być, że coś ciepłego, choćby prostego... no tak, ale nawet jeśli obiad jest bardzo prosty, to z 40 minut zajmuje. przy mieszkaniu w mieście i długich powrotach z pracy - zabiera kawał czasu z dzieckiem... też lubię wyskoczyć do mlecznego baru :)
OdpowiedzUsuńszczęśliwi Ci, co bar mleczny pod domem mają :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZielnik Hand-made - jest uroczy - a ja jestem zachwycona tym że dziewczynki we wszystko się angażują - i jestem przekonana, że to Twoja zasługa:))
OdpowiedzUsuńKaruzela przywołała wspomnienia :))))
No i zaczęła się wiosna :). Nareszcie można wychodzić na spacerki. Piękna karuzela :)
OdpowiedzUsuńi dobrze,że poszło sobie! a Hania urosła niesamowicie przez tą zimę! :) nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńściskam Was mocno!
J
śliczne są te twoje dziewczynki:)
OdpowiedzUsuń