"Kiedy park staje się areną"
W międzyczasie odwiedziliśmy sobie (baaa nawet dwa razy) kolejną edycję Survivalu, czyli przeglądu sztuki w ekstremalnych warunkach. W tym roku był chyba najlepszy jaki widziałam. Miejsce cudowne : park Tołpy, który zamienił się na tydzień w magiczny ogród, można było wszystkiego dotknąć, zobaczyć z bliska, postukać, pogłaskać, poczuć sztukę wszystkimi zmysłami.
"Hasłem wywoławczym 9 edycji SURVIVALU był podtytuł "Kiedy park staje się areną",
który odwołuje się zarówno do kumulowania aktywności mieszkańców w
wydzielonych, rekreacyjnych arteriach, specyficznej estetyki tych
miejsc, jak i nieskrępowanego korzystania z otwartych przestrzeni
miejskich. Park jako obiekt użytkowy spełnia
kilka podstawowych funkcji społecznych: umożliwia użytkownikom
rekreację i kontakt z przyrodą, zaspokaja potrzeby estetyczne, umożliwia
kontakt z innymi ludźmi.Większość polskich parków staje się „areną”
opozycyjnych praktyk porządkowania (dbałość o szatę przyrodniczą i elementy przestrzenne) i nieposłuszeństwa,
czyli wykorzystywania fragmentów parku do zaspokajania indywidualnych
potrzeb oraz realizowania jednostkowych (nierzadko oryginalnych)
pomysłów i aspiracji, które mogą zarówno pomóc w poszerzeniu społecznych
funkcji tych miejsc, jak i – w skrajnych przypadkach – prowadzić do
dewastacji wypracowanej infrastruktury."
Ja już chyba pisałam, że Wrocka wam okrutnie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń