Zarażam optymizmem...Witajcie w Nowym Roku. Ja rozpoczynam go z ogromnymi pokładami energii, radości i optymizmu. Jak tu nie być szczęśliwym gdy pogoda rozpieszcza nas, słońce łaskocze po policzkach a zimowa kurtka leży upchana w kącie. Słucham nowej płyty Brodki( która swoją drogą wymiata :P) i codziennie dostaję wielki zastrzyk energii. Remont za pasem, dzieci zdrowe, a ktoś miły wczoraj sprawił, że zaczynam myśleć o wakacjach...czego chcieć więcej? Wysyłam do wszystkich wielkie pokłady radości i dobrych fluidów.......................wysłano!
Łapię tego bakcyla optymizmu, może i un mnie zagości na dłużej. Ciepełka jednak nie zazdroszczę- mam swoje - też około 12 stopni choć szczerze mówiąc kocham zimę, mróz, śnieżek i brakuje mi bardzo nart. Pozdrawiam serdecznie :)
dobrze, ze przesylasz te dobre fluidy, jeszcze do konca do mnie nie dotarly, ale przydadzą sie, bo mam sporego dola z powodu porazki z decordream i z tym ze bede borykala sie w styczniu z dlugiem :((( ale... co pewien czas powtarzam sobie, ze nie jest on az tak duzy zebym sobie nie poradzila no ale... mile to to nie jest, zwlaszcza gdy wlozylam w te przedsiewziecie duzo pracy i wiary, ze ozdoby sa tak fajne, ze MUSZA sie sprzedac :) teraz jade z rodzina na narty i moze na chwile oderwe sie od ponurych mysli i przede wszystkim nawdycham sie swiezego, zdrowego powietrza i to doda mi sil. buziaki i do zobaczenia po powrocie
I właśnie za to kocham Wroclaw- 12 stopni!!! Tam zawsze jest cieplej! Masz cudowny widok z okna!
OdpowiedzUsuńA i fluidy się przydadzą! Ściskam!
och..właśnie tego mi brakowało:)))) uściski ogromne! :)*
OdpowiedzUsuńJ
Łapię tego bakcyla optymizmu, może i un mnie zagości na dłużej. Ciepełka jednak nie zazdroszczę- mam swoje - też około 12 stopni choć szczerze mówiąc kocham zimę, mróz, śnieżek i brakuje mi bardzo nart. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń:)
Lubimy tą płytę;)
OdpowiedzUsuńA jeszcze bardziej lubimy OPTYMISTÓW!
:D
Łapię zatem od Ciebie pozytywne fluidy! Chcę sie zarazić tym optymizmem, którego mi zawsze brakuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda mi się trochę optymizmu :-))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2012! śliczne zdjęcia na blogu :)
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu mamo Zosi i Hani. Jaki pozytywny post! Bardzo lubię takie optymistyczne klimaty, także z chęcią będę tu zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne dziewuszki!
Pozdrawiam serdecznie.
Kasia
Zarażaj! Optymizmem zarażaj zawsze!!! Płytę Brodki może zakupię, skoro taka fajna... Tego optymizmu niech Ci nigdy nie zabraknie!!!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńszkoda ze sie nie zdecydowaliście na tę Teneryfę...to dopiero byłby zastrzyk
dobrze, ze przesylasz te dobre fluidy, jeszcze do konca do mnie nie dotarly, ale przydadzą sie, bo mam sporego dola z powodu porazki z decordream i z tym ze bede borykala sie w styczniu z dlugiem :((( ale... co pewien czas powtarzam sobie, ze nie jest on az tak duzy zebym sobie nie poradzila no ale... mile to to nie jest, zwlaszcza gdy wlozylam w te przedsiewziecie duzo pracy i wiary, ze ozdoby sa tak fajne, ze MUSZA sie sprzedac :) teraz jade z rodzina na narty i moze na chwile oderwe sie od ponurych mysli i przede wszystkim nawdycham sie swiezego, zdrowego powietrza i to doda mi sil. buziaki i do zobaczenia po powrocie
OdpowiedzUsuńa wiec je nastanawiam sie na odbiór! :)
OdpowiedzUsuńpłytę ubóstwiam!
OdpowiedzUsuńCzy Wy oby na pewno z Polski ;-). Piękne niebo za oknem, a u nas wieje, leje, wiatr szaleje.
OdpowiedzUsuńTakim wirusem możesz zarażać cały rok :-). Pozdrawiamy.
chłonę bez opamiętania!
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję za miłe komentarze, będzie tego optymizmu więcej bo po cóż się smucić? :P
OdpowiedzUsuń