I gdzie tu się spieszyć, kiedy cały świat dookoła choruje: kaszle, smarka i gorączkuje. W przedszkolu Zośki jakaś epidemia, więc dziecię umila czas mamie i swojej siostrze w domu. Leniwie o 11-12 w południe wyskakujemy z piżam, po milionach kłótni i porannych potyczek słownych wystawiamy nosy na dwór. Zamieniliśmy chwilowo sanki na jabłuszka do zjeżdżania i to dopiero jest zabawa na całego....
Rano pomyślałam, że tęsknie za słońcem, nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio był słoneczny dzień... I mimo iż słońce wyszło dziś we Wrocławiu na niecałe 2 min zza chmur ( chyba tylko żeby się przywitać) mam niedosyt. Chcę wiosny, zielonej trawy i kwiatów. Ja zmarzluch jakich mało niecierpliwie czekam na nadejście ciepłych dni. Mam dosyć zimy.
Tymczasem moje młodsze dziecię robi przeróżne eksperymenty smakowe. Ooooo np serek waniliowy z kabanosem. Ja patrzę na to z lekkim obrzydzeniem, Zośka się odsuwa i stwierdza : " nie będę siedzieć obok Hani" ,a sama Hania zdaje się być bardzo zadowolona :P
Miłego weekendu kochani.
Przygotowuję właśnie wpis o bańkach bezogniowych i o moich teoriach na ten temat. Będę też miała dla was niespodziankę. Postaram się umieścić go wieczorem na blogu.
piątek, 25 stycznia 2013
Lazy Friday
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię tu często zaglądać :) Dziewczynki są super - a widzę że nie tylko u mnie takie eksperymenty smakowe. hih
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z pochmurnej Krajny :)
ooo to pocieszasz mnie. :) czyli moje dziecię mieści się w normie.
UsuńA ja właśnie dziś się dowiedziałam, ze nasze przedszkolne wagary to był super pomysł, bo uniknęłyśmy przynajmniej jednego chorowania;)A wiesz, ze u nas dziś ył bardzo słoneczny dzień! Tyle, że zanim wyciągnęłam je na króciuteńką przechadzkę prawie eksplodowałam przy tych kłótniach właśnie..."nie wyjdę, bo pada śnieg i wpadnie mi do oka i już tylko do szpitala pójdę" :D
OdpowiedzUsuńhaha, ale wam zazdroszczę tego słóńca...czy to idzie do nas?
UsuńPiękne zdjęcia!!! Ja jakoś nie zdołałam się przemuc do testowania baniek bezogniowych na moim małym... Może to błąd ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, to nic nie boli.
UsuńOstatnio byłam u Was o 10 i po piżamach nie było ani śladu :)
OdpowiedzUsuńTo była szybka poranna akcja specjalnie na wasz przyjazd :P
UsuńKabanos z jogurtem :) dobry mix ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze tak sie kokosicie w pizamach do 11 :)
Baaaardzo Wam tego zazdroszcze!!!
Sciskaaam!
I wy się doczekacie takiego wspólnego kokoszenia :P Poczekaj aż Olek do przedszkola pójdzie, nie będzie wyboru :)
Usuń