Ostatnie takie chwile. Taka refleksja.
Jeszcze 11 dni...Starsza Siostra stanie w szeregach przedszkolaków. A my ( ja i Młodsza ) będziemy z towarzyszącą nam tęsknotą panować w naszym królestwie, w domu. W domu? Jakim domu? No właśnie...Przed nami przeprowadzka ( zbliża się nieuchronnie choć i tak robimy wszystko bardzo powoli), która wiele zmieni w naszym życiu. Będzie inaczej- nie znaczy, że gorzej. Może lepiej?
Tymczasem korzystamy z ostatnich chwil wspólnego lata. Jest gorąco, chwilami upalnie. Z potem na czole szlifuję, zdzieram starą farbę i maluję. Szybko, szybko chcę zrobić jak najwięcej póki ktoś inny rzuca okiem na rozbrykane stadko. Starsza Siostra zakochana w przyjaciółce, nie wyobraża sobie dnia bez niej, wszędzie słyszy jej głos :) Młodsza Siostra, zachwyca nas od momentu wyjazdu pięknym i wyraźnym słownictwem i z dnia na dzień jest tych słów coraz więcej. Być może to zwykły zbieg okoliczności ale ja wierzę, że zmiana otoczenia ( ten nadmorski klimat!) tak na nią wpłynęła i buzia jej się nie zamyka. Powtarza każde wypowiedziane przez nas słowo. To cudowne słyszeć jej mowę , czekałam na to! Co więcej, jeszcze tak nieoficjalnie Młodsze Dziecię od powrotu bez pieluchy co dzień chodzi i sama woła, że jej się chce... i czuję, że lada dzień ogłosimy odpieluchowanie. Chwilowo trwa wnikliwa analiza takich zachowań, które oczywiście wzorowe są :P
I tak czas biegnie... a ja? ja jak się czasem w to wkręcam to łapie mnie okropne uczucie bezradności i nie bardzo umiem pogodzić się z tak szybkim czasobiegiem. Kurczę chyba znów zbliżają się moje urodziny...:)
Hi, hi ... wchodzę i patrzę i tak mi się wydaje, że jeszcze tak niedawno było 26 a już jest 28 :) Spokojnie, jeszcze trójki z przodu nie ma :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie od 2 lat nie zmieniłam tego... a tu dziś sobie przypomniałam, że najwyższy czas :P
UsuńZastanawiałam się, kiedy zmienisz ilość lat w opisie...hihi...
OdpowiedzUsuńGratulujemy postępów w odpieluchowaniu..u nas nocnik wciąż służy tylko do tego, by wrzucać do niego auta lub ewentualnie wsadzić go sobie na głowę :)
Tak mnie naszło, to zmieniłam w końcu. Nie ma co się oszukiwać wiecznym 26 :) Antoś jeszcze ma czas na nocnik, naprawdę!
UsuńTo widzę, że jesteśmy na podobnym etapie; od powrotu znad morza Lenka nam się rozbrykała słownikowo i pięknie teraz mówi; od miesiąca biega bez pieluszki, różnie jeszcze z tym sikaniem bywa, ale są postępy:) i też nas czeka przeprowadzka, ale ja się na nią strasznie cieszę:)
OdpowiedzUsuńprzedszkole, przeprowadzka - cóż za intensywny rok macie! :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciała, żeby mi się cyfra zmieniła na taką jak się Tobie zmieni:P A zmiany wniosą też kolor (i biel też;)) i... będzie też fajnie, a może i fajniej:)
OdpowiedzUsuńP.S A te drugie spodnie też zakupiłyśmy;) papugencje z nas:P jak to mówi Alicja;)
No to korzystajcie dziewczyny z tych ostatnich magicznych dni lata :)
OdpowiedzUsuńI życzę szybkiej i bezproblemowej przeprowadzki! Trzymam kciuki!
Rany! Jak Ty młoda jesteś!!!!
a ja się modlę żeby moja córa przestała gadać^_^
OdpowiedzUsuńmmmm... wata cukrowa! Smaki dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńJa też czekam na odpieluszkowanie i pogaduchy z moją córcią :)
OdpowiedzUsuńJak pierwszy dzień w przedszkolu? pewnie dużo wrażeń i trochę stresów, trzymamy kciuki.
Pozdrawiam,
Kasia