Nie mogłam się oprzeć pokusie i zerwałam...wiem wiem pełnia lata a my korale z jarzębiny robimy! Ale czyż nie są piękne do letniej sukienki? A do jesieni nam nie śpieszno...
Korale cudne! Też już miałam na nie ochotę, ale wole jesieni z lasu jeszcze nie wywoływać u siebie. Chociaż jesień..bardzo lubię! Najbardziej ze wszystkich pór roku. Tylko lata trochę szkoda. Zosia cudna! Nie chciała tych korali zrywać?
Ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteśmy o tej samej porze na sieci :)
wczoraj wypatrzyłam taką piękną jarzębinę, i od razu przypomniałam sobie dzieciństwo i nawlekanie ją na nitkę.. korale. to był magiczny czas.
OdpowiedzUsuńKorale cudne! Też już miałam na nie ochotę, ale wole jesieni z lasu jeszcze nie wywoływać u siebie. Chociaż jesień..bardzo lubię! Najbardziej ze wszystkich pór roku. Tylko lata trochę szkoda. Zosia cudna! Nie chciała tych korali zrywać?
OdpowiedzUsuńMeggy: ja czasem zasiedzę się i chociaż już mi się oczy kleją, nie umiem się oderwać!
OdpowiedzUsuńasieja: nic straconego. można sprawić by ten czas powrócił. nitka w dłoń i do roboty :)
dragonfly: ja też nawet lubię jesień ale rezczywiście lata bardzo żal. A Zosia jasne, że zrywała! Dziś już pozostała tylko połowa sznurka :P
Korale boskie:)Ale grzyweczka to mnie urzekła:)))
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na grzywkę:) Ślicznie Zośka wyglada, a korale dodają Jej uroku:)
OdpowiedzUsuń