To zaległy deser, już nawet nie pamiętam, że go zrobiłam. Został skonsumowany szybciutko. Wracając z górskiej wyprawy kupiliśmy po drodze truskawy, które szybko znalazły swoje przeznaczenie. Już dawno marzył mi się ten deser. Poprostu kocham tradycyjne tiramisu!! A to również mnie nie zawiodło. Przejrzałam kilka przepisów na tiramisu z truskawkami ale żaden nie był tym przepisem idealnym. Postanowiłam zrobić po swojemu. Więc to było tak: 3 opakowania mascarpone (po 250g)
3 zótka
ok 100g cukru wg uznania mniej lub więcej!
500ml śmietanki kremówki
prawie kilo truskawek
2 opakowania biszkoptów tych długich
sok z cytryny
Truskawy pociełam na ćwiartki, skropiłam sokiem z cytryny i posypałam cukrem. I tak na 30min trzeba zostawić w miseczce żeby puściły sok. Żótka ubiłam z cukrem, dodałam mascarpone, zmiksowałam. Później ubiłam kremówkę i dodałam do masy serkowej. Dalej prosta sprawa. Namoczyłam biszkopty w wodzie z sokiem z cytryny, ułożyłam na dnie, później warstwę truskawek, następnie masę, poźniej znowu biszkopty, truskawy, masa! Na koniec mała, truskawkowa dekoracja i VOILA! Gotowe!