Dom malowany
Przyniósł nam Mikołaj, stoi dumnie w salonie i zajmuje duuuużo miejsca :P Ale zabawa jest przednia. W sklepik, w koleżanki, w pieski w budzie.... Jeden domek, wiele możliwości. Dziś kolejne malowanie, już zresztą drugie podejście i wciąż jeszcze pewnie kilka przed nami, bo same wiecie jak się zwykle kończą zabawy farbami. Ale wiecie co? Niesamowite jest to jak Młodsza Siostra uczestniczy w takich zabawach. Jak wszystko rozumie, je na niby np plastelinowe kulki, słucha zosiowych poleceń. Nie przypominam sobie żebym tak się bawiła z Zosią jak miała rok z hakiem.
Tym czasem u Nas w domu robi się naprawdę świątecznie. Znalazłam w necie ozdoby zawieszki, które bardzo trafiają w mój gust i są po prostu przepiękne. Znalezione o TU. Proszę bardzo, już pokazuję :
świetny pomysł z tym domkiem:))
OdpowiedzUsuńserduszka też mi się bardzo podobają!
uściski!
J
No rzeczywiście, moje chłopięcie jest tylko troszkę młodsze, a mi na hasło plastelinowe kulki automatycznie nasuwa się obraz dziecka krztuszącego się tymi oto kulkami. Mając drugie dziecko na pewno człowiek jest taki bardziej, czy ja wiem - spokojny :) A i na pewno to młodsze dziecko szybciej się uczy różnych rzeczy, podpatrując to starsze. Mam nadzieję, że choroby jesienne odchodzą u Was w niepamięć! My mieliśmy też kilka starć, taki czas :( Milutkie pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńdotblogg : aj jestem strasznie podekscytowana bo listonosz zostawił mi awizo w skrzynce( akurat wyszłam cholercia). Jutro rano z Hanią biegniemy na pocztę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZabawa rzeczywiście świetna!!! A co do dzieciaków, to jest coś w tym, że to drugie przy pierwszym wszystko dużo szybciej łapie.
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na siostrzyczki,aż pomyslałam sobie,że fajnie byłoby aby mój syn miał rodzeństwo.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle fajny prezent!
OdpowiedzUsuńJuż widzę moje dwa maluchy paćkające się farbami! Byliby przeszczęśliwi!
ojejku, dobrze, ze obyło sie bez kolorowych ścian- tego prawdziwego domku :)
OdpowiedzUsuńOj tak dzieciaki kochają malować farbami, zwłaszcza gdy nie ogranicza ich mała kartka ;) Gdy tak patrzę na Twoje córeczki nie mogę się doczekać kiedy Ola będzie przewodniczką dla młodszego rodzeństwa. Buźka
OdpowiedzUsuńŚmiem twierdzić, że rewelacyjne prezenty Mikołaj przydźwigał:D
OdpowiedzUsuńSuper ten Wasz domek. A gdzie Mikołaj taki znalazł? Może Antosiowi też taki przyniesie za rok ;)
OdpowiedzUsuńA odnośnie ozdób,to chyba też powinnam jakieś kupić...pogoda taka, że wszędzie pachnie wiosną a nie świętami...
Świetne te domki!
OdpowiedzUsuńAsiu, gdzie taki domek można kupić?
OdpowiedzUsuńkittie, Meggy : był chyba w Lidlu i w sieci Aldi. Wyszperany przez ciotki dziewczynek.
OdpowiedzUsuń