Gdy młodsze dziecię rozkoszowało się choróbskiem, Zośka miała okazję oglądać przedstawienia w jednym z prywatnych przedszkoli ( pamiętacie może program "Dwa Światy", kręcony przez wrocławski ATM? Grupa ATM budynek sprzedała i powstało tam naprawdę wypasione przedszkole na wielkim ogrodzonym terenie). Fabuła przedstawienia była trochę skomplikowana ( najbiedniejszy z braci znajduje żabę, całuje ją, ona okazuje się być księżniczką, która zostaje jego żona...ale, że brak mu cierpliwości księżniczka tym razem zamienia się w ptaka. By nauczyć męża cierpliwości i na dowód miłości nakazuje mu szukać Jej w wielkich górach. On znajduje ptaka, ptak staje się księżniczką i żyją długo i szczęśliwie:P) ale dziecię dzielnie obejrzało z zapałem...I tylko trzy raz chciała wyjść. Zośka ma problem by emocjonalnie udźwignąć momenty trudne i wywołujące strach. Zdarza się, że podczas oglądania bajki w domu wyłącza nagle telewizor lub ucieka do kuchni by tam przeczekać "ciężką" scenę. W książkach czasem prosi bym ominęła jakąś stronę lub zdanie... Na szczęście dzielnie przetrwała te trzy momenty i została do końca. I dobrze, bo potem można było dotknąć, pomacać i poszarpać kukiełki występujące w przedstawieniu. Z jedną nawet nie chciała się rozstać.
piątek, 9 marca 2012
Księżniczka zaklęta w żabę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Faktycznie fabuła bajki troszkę skomplikowana jak dla dzieci i tym bardziej na przedstawienie kukiełkowe, ale tak czy inaczej takie przedstawienie kukiełkowe to nowe doświadczenie i spojrzenie na bajkę dla dziecka!!!bardzo fajna sprawa... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowoli zaczynamy zapoznawać się z tą formą sztuki...powoli :)
UsuńRany ale skomplikowane! Ale wyprawa na takie przestawienie to pewnie super sprawa :) I nawet był przytulasek :)
OdpowiedzUsuńNie chciała wypuścić z rąk.
UsuńSuper, to moja a teraz i moich dzieci ulubiona bajka. Świetnie wyglądało to przedstawienie, żałuje że nie skorzystałam :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie przekręciłam nic w fabule bo to Zośka opowiadała( z pomocą Taty). Ja kiblowałam w domu z młodszą. Cieszę się ogromnie,że Cię tu widzę. Zapraszam częściej.
UsuńPodoba mi sie Zosia z taką dłuższą grzwyką :D
OdpowiedzUsuńRozkosznie wygląda :)
Tak tak zapuszczamy i mam nadzieję, że niedługo z koka już złapiemy bo dziecię zaczyna już mieć tik odgarniania włosów z twarzy :P
Usuńale to musi być świetne miejsce..:)) Jeśli chodzi sprawę wychodzenia z pokoju przy oglądaniu scen nie do przetrawienia to mam tak do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Ech nie pocieszyłaś mnie ale Zośce powiem, ją to pocieszy na pewno :P
OdpowiedzUsuń:)) da się z tym całkiem spokojnie żyć;)
Usuńuściski
Kurczę, ale fajna sprawa...chyba zacznę na poważnie myśleć o przeprowadzce do Waszego miasta :P U nas też A. boi się niektórych scen - trzymamy się wtedy za ręce :P pomaga;)
OdpowiedzUsuńZamieszkajcie obok nas :)
OdpowiedzUsuńWspaniały sposób na spędzenie wolnego czasu z dzieckiem. Przyjemnie się czyta i ogląda stronice waszego bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas częściej.
Usuń