Pierwsza warstwa, zabawa i długie cegiełki.
Pierwsza warstwa malowania ścian i sufitów za nami. Z odsieczą przybyli nam znajomi i poszło jak z płatka... swoją drogą takie wspólne malowanie to naprawdę przyjemność, czas mija bardzo szybko na rozmowach, śmiechach i zabawie a praca jest skutkiem ubocznym i robi się praktycznie sama :) Znajomi na "plac budowy" skuszeni zostali domowym sushi i tak tym sposobem praca na pięć wałków trwała tylko 6h. Biała farba na płytach uwidoczniła jednak mnóstwo dziurek i nierówności które będzie trzeba jeszcze zaszpachlować i zeszlifować.
Niektórzy NAPRAWDĘ świetnie się bawili, hahaha :
Łazienka już również coraz bardziej przypomina tą z naszego planu . Cegiełki pasują i wyglądają cudownie, z dnia na dzień przybywa ich coraz więcej. Ku naszemu zaskoczeniu wanna 160cm niestety wejść nie chciała ale... jakoś się udało ją wcisnąć ukruszając kawałek ściany. Ufff. I co najważniejsze będzie drewniana podłoga. Ach jak ja się cieszę!!!!!!!!!!!. Pożyczymy tu i tam i jakoś to będzie (potem się będziemy martwić).
Aktualnie trwa cyklina, jak tylko Pan skończy zabieramy się za drugą warstwę malowania ścian i w końcu za podłogę. Nie mogę się już doczekać. I musimy się pospieszyć bo 24 września włączają już centralne ogrzewanie. Także grzejniki muszą grzecznie wisieć i czekać na gotowej już ścianie.
Zapowiada się boski apartament! Ekipy pomagającej zazdroszczę bardzo. :-) I sushi takie profesjonalne. Mężu zawijał? :-)
OdpowiedzUsuńZawijał, zawijał specjalnie rano wstał :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Też bym się takim sushi skusila i chetne pomogla :) Swoja droga staszna mi ochote na sushi zrobilas!!!
OdpowiedzUsuńFajnie tak patrzec jak mieszkanko nabiera "ksztaltow" :)
Powodzenia dla Was!!!!
Jak dobrze mieć takich znajomych :)Idziecie jak burza. Najbardziej ciekawi mnie jak to będzie z tą białą podłogą :)
OdpowiedzUsuńEkipa na medal.I to sushi mniam..
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej.Chyba mamy podobny gust co do wnętrz.Będe tu zaglądać.Uwielbiam takie blogi wnętrzarskie.Z urządzania od A do Z.
A i biała podłoga mnie ciekawi bo też myśle na kiedyś o czymś takim :)
wygląda obiecująco, ciekawa jestem końcowego efektu! a ekipy tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńAch, chyba na koniec to my sie tam wprowadzimy hi,hi,hi ;))))
OdpowiedzUsuńNiema to jak praca zespołowa, i sushi na dodatek:)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z prowadzeniem dokumentacji jak powoli marzenia i plany osiągaja realne kształty!Że też ja o tym nie pomyślałam (ale ja to zielona w temacie blogowym jestem - tylko podczytuję:-)
A widzę że mamy mnóstwo wspólnego bo:
1) Też właśnie jesteśmy w trakcie wykańczania mieszkania
2) Też 73 m2
3) TEŻ BIAŁA PODŁOGA!!!
4) Też kasa topnieje
5) Też 2 dzieci
6) Też wrocławianka
7) I sądząc ze zdjęc górki oporowskiej z drugiego bloga chyba sąsiadka - my mieszkamy na Grabiszynku
Będę tu zaglądac z niecierpliwością, obserwowac postepy i dzielic sie swoimi doswiadczeniami
Pozdrawiam
Justyna
Oooo tyle mamy wspólnego... niestety my wł z Grabiszynku się wyprowadzamy :/
UsuńOpowiedz trochę o waszym mieszkaniu. A wasza podłoga też malowana? czy w inny sposób wybielona? To nowe mieszkanie czy stare? Strasznie jestem ciekawa. Pozdrawiam
Mieszkanie nowiutkie - w Ogrodach Hallera - jesteśmy jednymi z pierwszych lokatorów. Wiekszośc mieszkań dopiero "wykańcza się" (czyt. wiercenie udarem, piłowanie, przycinanie, walenie młotkiem od 8.00 do 22.00)
UsuńA podłoga jest olejowana - dąb bielony. Prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się że wyjdzie tak biała. Na próbniku w sklepie troche inaczej to wyglądało... Mimo to podoba mi się, zobaczymy, jak się sprawdzi w użytkowaniu
No ekipa marzenie:))i rzec jeszcze chciałam jak Wam zazdroszczę nieskrzypiącej podłogi, w której jeszcze długo szpar między dechami nie ujrzycie:)))) piękna! i biała też (widziałam na fb):)))
OdpowiedzUsuń