Z serii spełniamy marzenia
Taka jest właśnie moc reklamy. Na tyle wielka, że starsze dziecię o niczym innym od kilku dni nie mówiło tylko o pójściu do kina na "dzwoneczka". Z myślami się biłam czy warto, czy nie za małe to nasze towarzystwo na takie projekcje... ale w końcu postanowiliśmy spróbować. Ku wielkiej radości dzieci wybraliśmy się dziś całą rodziną do pewnego Multipleksu na słynny film o Dzwoneczku. Na marginesie to moje dzieci są w takich publicznych miejscach mocno nieokiełznane, raczej biegające, wszystko dotykające i wszędzie wchodzące. A ja? A ja tylko robię im zdjęcia bo wiem, że chwilowo nie potrafią inaczej wyrażać swojej radości i ciekawości świata.
Sam film był bardzo sympatyczny, adresowany raczej do młodszych dzieci, nie przesłodzony ( a tego się bałam najbardziej), o przyjaźni i miłości dwóch sióstr w ich całkiem odmiennych światach ( ha, ha sama tak to Zośce przełożyłam już po seansie). A i co najważniejsze dla Starszej Siostry bez postaci "złego charakteru", więc nie było prób wyjścia z sali kinowej. Z czystym sumieniem możemy polecić film bo nie był zły :) Młodsze dziecię poszło z nami chyba tylko po to by zjeść porcję popcornu i pobiegać sobie z Tatą po schodach w tę i z powrotem...ale pierwsze i jak na razie ostatnie w życiu kino ma zaliczone.
Starsze dziecię jeszcze po wyjściu z sali podjęło próbę zagadania na temat gadżetów "dzwoneczkowych" ale wzięłyśmy tylko ulotkę, a już w domu powstały niepowtarzalne kukiełki "dzwoneczkowe". Kilkudniowa zabawa gwarantowana.
też zastanawiam się nad pójściem.... :)
OdpowiedzUsuńmożna się na ten film skusić :)
UsuńSuper :) Mi tez sie marzy wspólne wyjście do kina, ale z tym to jeszcze trochę poczekamy :) Pomysł z kukiełkami genialny! Mała rzecz a cieszy tak bardzo :)
OdpowiedzUsuńAleż Wasza Hania "dorośleje" :)
Chyba warto jeszcze poczekać z tym kinem. Dopiero to będą prawdziwe emocje. Bo Hanka nie bardzo wiedziała o co w tym wszystkim chodzi.
UsuńA Hania, kurka wodna, nie chce chodzić do kina. była raz na "Kocie w butach" i teraz twierdzi, że "Kota" nie chce już oglądać i nie da sobie wytłumaczyć, ze tam są inne bajki także.
OdpowiedzUsuńMasz prześliczne te swoje córy. :-)
Haha może jeszcze kiedyś zapragnie pójść na jakiś film i przejdzie jej to. Ale macie to szczęście, że siła reklam na Nią nie oddziałuje.
UsuńAlicja jak widzi tą reklamę to ogarnia ją całkowita hipnoza. I miałyśmy iść do kina...choroba pokrzyżowała nam plany, a kino uwielbiamy, choć na dłuższym filmie nigdy nie byłyśmy...mam nadzieję, że Dzwoneczek jeszcze trochę pobędzie w kinie;)I bardzo lubię takie "nieokiełznane" dzieci:P
OdpowiedzUsuńNa pewno zdążycie, ile może przecież choróbsko trwać? Oby jak najszybciej się skończyło. Uściski.
Usuńmuszę wziąć starszą do kina:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie.
Usuńominęła nas już merida waleczna:)
UsuńEch dla nas to za ciężki kaliber.
UsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie zwykłej ulotki :)
OdpowiedzUsuńWilk syty i owca cała :)
Prawda? Dobrze, że na to wpadłam bo było by jęczenie :)
Usuńmój czterolatek prawie tez juz jest na tyle duży, że na bajki mógłby sie do kina wybrać, chyba...
OdpowiedzUsuńmusze nad tym pomyśleć...
pozdrawiam
Ciekawe co by powiedział na Dzwoneczka? :)
Usuńcześć :) jesteś jedną z moich koleżanek blogerem szczęściar :) proszę o kontakt mail'owy w sprawie konkursu o świecących kulkach :) apetycznewnetrza@gmail.com
OdpowiedzUsuńnapisałam. pozdrawiam
UsuńOj jak fajnie :) My gdy tylko zobaczyliśmy że jest 3 część dzwoneczka w kinach, od razu wiedzieliśmy że dla Idy musi to być jej pierwsza przygoda z kinem, ale póki co plany się pogmatwały, tata jutro wyjeżdża w góry, a to obowiązkowo z nim ma być wyprawa. Ale mam ogromną nadzieję, że zdąży wrócić i pierwsze kino będzie zaliczone. Ida doczekać się już nie może :)
OdpowiedzUsuńPS.Pierwsze lekcje z szycia odbyły się już ?
To może i my się wybierzmy:))))
OdpowiedzUsuńjak tak patrzę na 4 zdjęcie od dołu to mam lęk wysokości :) hmmm może bym się z Ewką do kina wybrała, bo do tej pory bywała tylko jako niemowlak na seansach dla starszych :) ale chyba zacznę od tzw. poranka, czyli zestawie 3 dłuższych bajek czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńCzesc! My tez spelnilismy to marzenie Kamilki, ona jak to ona byla bardzo podekscytowana i zadawala mnostwo pytan, czemu jest ciemno itp. caly film siedziala spokojnie sledzac akcje, ale to bylo jednak dla niej ogromne przezycie i po wyjsciu z kina byla rozdygotana, chciala tylko do mamy, emocje wziely gore.
OdpowiedzUsuńNa razie damy sobie spokoj z kinem bo bardzo wrazliwa byla na jego dzialanie.