Taaak...mieliśmy na Wyspie Słodowej wystrzelić z katapulty Pannę Marzannę do rzeki i powiedzieć wyraźnie zimie precz... Lecz po drodze śnieżyca nas pogoniła i musieliśmy zmienić plany. Mamy od kilku dni w domu szpital( Starsza Siostra gorączkowała i biega z gilem po pachy, a Matka od weekendu ma problemy z gardłem ) więc nie uśmiechają nam się już zimowe spacery w śnieżycy. Wylądowaliśmy na Hali Targowej i z okazji pierwszego dnia wiosny zrobiliśmy dzień słodyczowy. Trudno się było oprzeć tym wszystkim smakołykom i zapachom...nawet ja pozwoliłam sobie na tabliczkę ulubionej czekolady :)
I całkiem przypadkiem trafiła nam się też interesująca wystawa w naszym sąsiedzkim Centrum Kultury Agora. Miejsce bardzo przyjemne i prawie pod nosem, więc myślę, że będziemy tam częstymi gośćmi.
Teraz jednak zaszywamy się w domu( i tak musimy się podleczyć i nabrać sił witalnych ) i nie wychodzimy dopóki nie zobaczymy wiosny za oknem!!!!! A na kwiecień koniecznie robimy rezerwację na "Dzieci z Bullerbyn" w Teatrze Polskim.
Starsza Siostra przechodzi ostatnio samą siebie i wciąż śpiewa. Nie mówi normalnie, tylko śpiewa. Wyśpiewuje wszystko co chce powiedzieć, wszystkie prośby i uwagi...dziś przyłapałam ją na wyciu do...do wiosny. p.s Tekst i muzyka wymyślone :)
wow!!!! ale wokal! boska!!
OdpowiedzUsuńCoś z tym wyciośpiewaniem jest na rzeczy. :-)
OdpowiedzUsuńJaka fajna hala targowa! Uwielbiam takie miejsca. U mnie jest kapitalny, tradycyjny targ, ale ma urok tylko latem oczywiście.
Dzieci z Bullerbyn już zazdrościmy okrutnie!
Czyżbyś też wysłuchiwała codziennych koncertów i przyśpiewek? Hala jest naprawdę urokliwym miejscem chociaż coraz mniej na niej straganów... pewnie narzucają sprzedawcom jakieś chore opłaty... Takie place i stragany w lecie, gdzie możesz usiąść sobie i zjeść coś pysznego uwielbiam.
UsuńLubię Halę Targowa właśnie za te kolory! :)
OdpowiedzUsuńOby Zosiowa piosenka odgoniła zimę i przywołała wiosnę!!! Śpiewaj Zosia! Śpiewaj głośniej !
Śpiewajmy wszyscy razem to wygonimy tą zimę wstrętną!!
UsuńHahaha :D Świetnie śpiewa! Ja też całe dzieciństwo tak śpiewałam, dokładnie tak samo - to co mi ślina na język przyniosła. Aż pewnego pięknego dnia spostrzegłam, że... inni SŁYSZĄ to co ja śpiewam! I od tamtej pory nie śpiewam wcale. Całe szczęście, że Starsza Siostra się nie wstydzi :D Jest świetna!
OdpowiedzUsuńCzasem też się zawstydzi, ale zazwyczaj ma tą odwagę! Oby śpiewała jak najczęściej bo bardzo to lubimy
UsuńFantastyczny blog! Gratuluję pomysłów i pięknych zdjęć.
OdpowiedzUsuńW Warszawie też jest rewelacyjny BioBazar, który odbywa się co sobotę przy ul. Żelaznej na terenie dawnej fabryki Norblin - klimatyczne miejsce! Jak będziesz kiedyś w Warszawie, to bardzo polecam. Warto spróbować zwłaszcza czekolady z surowych ziaren kakao z wiśnią acai - jest boska (ja już się od niej uzależniłam :))
Agnieszka (Berlin)
PS Dotarł do Ciebie mój e-mail?
Agnieszko mail dotarł i obiecuję,że lada dzień skrobnę do ciebie kilka słów. Dziękuję już dziś za te wszystkie miłe słowa. I za namiar na ten bazar. Ta czekolada musi być przepyszna.
UsuńKiedy słuchałam twojej córci - przez chwile zapragnęłam znów być małą dziewczynką - cóż duże też czasem siedzą na parapecie;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
I czy też podśpiewują? :P
UsuńZosiu "Ja też bym chciała tą tu wiosnę" :) Śpiewaj głośniej żeby i do nas przyszła :)
OdpowiedzUsuńWidać w Pile jakieś oznaki wiosny?
Usuńpiosenki z autorskim tekstem... tworzone "od ręki" są wspaniałe i nie do powtórzenia :) a szkoda!
OdpowiedzUsuńniedawno odkryłam Twojego bloga mieszkaniowego. Przestudiowałam go od przysłowiowej deski do kolejnej przysłowiowej deski. Wieszak w przedpokoju to moja wielka miłość! Już jęczałam Piegowatej Agnieszce i cichaczem marzyłam byś mi sypialnie zaprojektowała, a jej szydełkowy kącik :) o rany! :)
Strasznie onieśmielają mnie takie pochwały...dziękuję bardzo za te miłe słowa, szczególnie z twoich "ust". Jeszcze jest kilka rzeczy, które wam pokażę :)
Usuńszczególnie z moich? o rany! aż się zarumieniłam!
Usuńpoważnie. wieszak - genialny! już opowiedziałam o nim Panu Tacie. Zachwycony! zwłaszcza, że 6 lat temu zrobił mi wieszak z rur (stojący) --> http://image.ceneo.pl/data/products/15949794/i-halmar-wieszak-stojacy-wu-9.jpg coś takiego. Uwielbiałam go. Zajmował honorowe miejsce w przedpokoju... i zajmował całą, najdłuższą ścianę. Najzabawniejsze jest to, że Pan Tata zrobił go w moim rodzinnym mieście i mimo olbrzymich gabarytów musieliśmy go jakoś dostarczyć do Warszawy.
Może śpiewem zachęci wiosnę? Oby, oby! :)
OdpowiedzUsuń