Powroty, powroty...
Są zawsze ciężkie. Pakowanie na miejscu , sprzątanie, powrót ze smutną miną ( że tak szybko minęło), rozpakowywanie, pranie, pranie, pranie(...).
To był naprawdę udany tydzień, minął szybciej niż się spodziewałam i był wypełniony po brzegi spędzaniem czasu z przyjaciółmi, wieloma atrakcjami i naprawdę dłuuuugimi wieczorami. Wiosną zapachniało tylko na chwilę a zima niestety nie powiedziała jeszcze goodbye ( a szkoda!) . Starsza siostra triumfowała swój debiut na stoku, zagadując i zanudzając Pana Instruktora podczas lekcji swoimi teoriami , a rodzice celebrowali swój powrót na zaśnieżone trasy. Matka popisała się również kulinarnie wykonując w warunkach polowych tort truskawkowy i brownie z suszoną śliwką... i nawet jej to wyszło ( tak nieskromnie, ale wszyscy twierdzili, że były pyszne :) ).
Także wrzucam zdjęcia na dysk i wkrótce jeszcze podzielę się z wami wrażeniami. A teraz czas powiesić ostatnie na dziś pranie.
p.s Już dziś możecie podejrzeć kilka zdjęć u Asi (KLIK)
Witaj Asiu, poczytuję Twego bloga od jakiegoś czasu...bardzo go lubię...ale piszę w innej sprawie, mam takie nietypowe pytanie gdzie można kupić taki pikny kosz na śmieci, jak u Was w łazience:)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Sówka:)
Witaj, kosz na śmieci kupiony w poczciwej Castoramie :)
UsuńDobrze, że znowu jesteście z nami :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajnie że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuńudał, udał :)
UsuńMam nadzieję, że akumulatory naładowane po brzegi. :-)
OdpowiedzUsuńPodładowane to prawda!
UsuńSuper wyjazd :-) I jak Zosi podobało się na nartach? Połknęła bakcyla ?
OdpowiedzUsuńTen raz bardzo jej się podobał i była z siebie dumna. Ale na drugi raz nie dała się namówić :P Przyciśniemy ją za rok haha
UsuńMój Kacperek też pierwszy raz zachwycony :-) Za drugim razem robił sobie zabawę i totalnie olewał instruktora ;-) My też za rok wznowimy próby :-)
UsuńSzkoda, ze wszystko co dobre tak szybko sie konczy...
OdpowiedzUsuńSwietny mieliscie tydzien !!!
Och tak, ubolewam nad tym, że tak szybko minęło bo towarzystwo dopisało :P
UsuńNo to czeka cię "Serious" Pranie :)))
OdpowiedzUsuńFantastyczny wypad!
Jeszcze 2 prania i będzie pusto :)
UsuńFajnie, że wyjazd udany ale ja się tam cieszę, że już wróciliście :) Rozpakowywania nie cierpię chyba bardziej niż pakowania ale jak się pomyśli o samym wyjeździe, to naprawdę pikuś...
OdpowiedzUsuńJa też wolę się pakować niż rozpakowywać :)
UsuńTak, wiedziałam, że zapomniałam o czymś wspomnieć u mnie :) Tort wyborny, brownie pycha :) Żałuję, że zabrakło miejsca w żołądku by zmieścić więcej :) A ! I pyszne kiełbaski męża :)
OdpowiedzUsuńA tak, tym razem ja o kiełbaskach zapomniałam :)
UsuńŚwietnie, że wypoczęliście ...uśmiecha się do mnie Pan wąs z Twojego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZapuściliśmy wąsy w różnych kątach ostatnio :)
Usuńczytałam już o Waszym spotkaniu i wspólnym czasie, świetnie :) witam, witam po przerwie i czekam na zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńBędą, będą!
UsuńO rajuśku, no to mamuśka masz ręce pełne roboty:) pranie to jeszcze pół biedy bo mój pan maż mawia, że to nie ja, tylko pralka pierze, ale prasowanie, to jest dopiero wyzwanie!!(tzn.ja przynajmniej jestem z tej szkoły,że jak do szafy to wyprasowane musi być) p.s. fotka mega fajna, super, przedstawiająca rzeczywistość w tym naszym lekko oszukanym blogowaniu, bo zazwyczaj każdy i ja również wrzucam zdjęcia po sprzątaniu a potem tłumaczę, że w tygodniu wcale nie jest u mnie tak sanitarne:)
OdpowiedzUsuńcudowne no niestety zawsze takie gory prania sa o wyjazdach :)
OdpowiedzUsuńPowroty są cieżkie, ale co tam, przecież wypoczynek to świetna sprawa. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam
OdpowiedzUsuńJako stała czytelniczka, bardzo chciałabym Cię zaprosić do fajnej zabawy w 17 fotoodpowiedzi.
Zasady u mnie na blogu. Jeśli masz ochotę, chęć i czas SERDECZNIE ZAPRASZAM
http://www.rustykalnepoddasze.blogspot.com/2013/03/moje-17-fotoodpowiedzi.html
Pozdrawiam
Ale sterta prania! :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wypoczęliście!