piątek, 5 lutego 2010

Ulubieniec


Dziś już lepiej, lepiej choć noc nie należała do najprzyjemniejszych. Dziś dostałam od męża mój smakołyk. Jak ja go uwielbiam. Serek oczywiście :) Szybko znika z kuchennego blatu. Pozostaje po nim tylko zapaszek. I kiedy kilka dni później zastanawiamy się z mężem co się popsuło w lodówce, okazuje się, że sprawcą wciąż unoszącego się zapachu jest mój kochany Rustique. Mniam.

2 komentarze:

  1. Też go lubię! Kiedyś kupiłem go w Paryżu i dwa dni czekał na wyjazd, w samochodzie... można się domyślić jaka atmosfera była w aucie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, a wiesz, że my z Michałem zaczęliśmy się nim zajadać po naszym wsolnym wyjeździe na Mazury :)? Magda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...