Ostatnie dni upływają pod hasłem : Zosia i ja. Tatu dzielnie pracuje i całymi dniami jest out. I uwierzcie mi, że Zosia jest bardzo grzeczna jak jesteśmy same, i bawi się pięknie, i obiad pozwoli ugotować, i posiedzieć na kanapie chwilkę. Aż jej nie poznaję...Jednak gdy zbliża się godzina zero, Tatu staje w drzwiach, przekręca klucz i zastaje inną Zosię. Zosię wieszającą się na spodniach, Zosię krzyczącą i płaczącą, Zosię śledzącą każdy jego krok. Zosię bardzo tęskniącą.
witam. widziałam, że nas podczytujecie. proszę podaj swój adres e-mail to wyślę zaproszenie, bo od dzisiaj ograniczylismy dostęp. napisz agata_jakubowska@wp.pl pozdrawiamy joty
Znam ten ból! Hania (choć ma dopiero 5 m-cy) też najbardziej nieznośna jest wieczorem, gdy wraca tata. Zosia jest śliczną dziewczynką. Na zdjęciach wygląda na aniołeczka. :)
witam.
OdpowiedzUsuńwidziałam, że nas podczytujecie.
proszę podaj swój adres e-mail to wyślę zaproszenie, bo od dzisiaj ograniczylismy dostęp.
napisz agata_jakubowska@wp.pl
pozdrawiamy
joty
Znam ten ból! Hania (choć ma dopiero 5 m-cy) też najbardziej nieznośna jest wieczorem, gdy wraca tata.
OdpowiedzUsuńZosia jest śliczną dziewczynką. Na zdjęciach wygląda na aniołeczka. :)
Ale jakaż ona urocza.Fotki boskie:)
OdpowiedzUsuń