poniedziałek, 18 lutego 2013

Te pierwsze razy...

Sięgamy po coraz to poważniejsze tematy...
W takich momentach Nas- rodziców rozpiera duma, że One chcą, nie boją się i chętnie próbują, mimo niepowodzeń. Podchodzimy do każdych nowości na luzie, nie zachęcamy za dużo, nie zmuszamy mimo wydanych pieniędzy. Decyzja czy chcą spróbować należy do Nich.
I tak oto pierwszy raz na łyżwach zaliczony. 
I był bardzo udany choć Tato dziewczynek zszedł z lodowiska z mocnym bólem pleców. Godzina spędzona w zgiętej pozycji dała mu się we znaki. A Starsza Siostra mocno Nas zaskoczyła swoją odwagą i determinacją. Przyznaję się, że nie liczyłam na wiele z jej strony w temacie łyżew ale teraz wiem, że powinnam mocniej w Nią wierzyć!

23 komentarze:

  1. Fajnie, że dziewczyny odważne. Moja Mi chciała jeździć na łyżwach ale że Śląsk ma ferie, to u nas mnóstwo ludzi i lyżew do wypożyczenia brak. Ale mam plan, żeby kupić sobie łyżwy i w przyszłym roku śmigać codziennie :) Mężowi współczuję bólu pleców...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już na szczęście po bólu. Jazda na łyżwach jest bardzo przyjemna chociaż ja przyznam się, że nie czuję się pewnie...

      Usuń
  2. Super!!! Dzielne dziewczyny!!!
    Ja uwielbiam lyzwy i mam nadzieje ze kiedys ich tym zaraze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjdzie i na was czas. My może nie uwielbiamy ale spróbować trzeba wszystkiego.

      Usuń
  3. Asiu:) ale masz fajne córeczki :) fajnie że są takie odważne i niczego się nie boją i chętnie próbują czegoś nowego:)
    P.S. Bardzo cię przepraszam że tak mało się odzywam na twoim blogu ale zawsze jestem na bierząco z tym co u Was słychać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaglądasz i wiedz, że nie musisz za każdym razem wystawiać komentarza :P

      Usuń
  4. Super! Dziewczyny dzielne a plecy męża i tak dużo wytrzymały ;) ja po jeżdżeniu z jedną początkującą myślałam, że kręgosłup mi pęknie (albo już pękł a ból jest tylko tego konsekwencją :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, dlatego łyżwy owszem jeszcze pójdziemy ale za jakiś czas :P

      Usuń
  5. Suuper! U nas Mikiego na łyżwy to tata będzie mógł zabrać, bo ja niestety mam do tego dwie lewe nogi, wię tym bardziej Wam zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie czuję się zbyt pewnie na łyżwach, ale jak trzeba to pojadę :)

      Usuń
  6. I nawet Hania na łyżwach :) Odważnie :)
    Jak zobaczyłam je na łyżwach to myślę że narty to dla nich pikuś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy nam się uda z tymi nartami? ;P Ale już chyba tylko Zocha pójdzie...a może Hania też? no nie wiem jeszcze. Zobaczymy!

      Usuń
  7. super! Ja w dzieciństwie uwielbiałam łyżwy - do dziś mi została miłość do nich!

    OdpowiedzUsuń
  8. My też mamy w planach próbę łyżwową ;-) Tzn. mąż ma z chłopakami :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja gdzie tylko mogę to piszę, jaki świetny wynalazek widziałam na lodowisku w Berlinie - takiego pingwina stabilnego do pchania przez maluchy :) i chyba już dotarły do Polski. o takie http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=DS_70rjAjgo
    myślisz, że byłyby pomocne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejciu rewelacja. Tak sobie próbuję wyobrazić to i myślę, że było by bardzo pomocne, ciekawa jestem jak to się włącza tylko...czy samo wyczuwa, że dziecko pcha czy trzeba gdzieś nacisnąć?

      Usuń
    2. ja to obserwowałam z boku i nic tam nie było do naciskania, te pingwiny się po prostu pcha i równocześnie trzyma się ich dla utrzymania równowagi. widziałam jak naprawdę maluszki jeździły i bez problemu przesuwały figurki do przodu :) taki jeździk na lodowisko :)

      Usuń
  10. ale super :) brawa mozna byc dumnym z dzieci

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja najpierw nauczyłam się jeździć na rolkach - a potem na łyżwach ... lubię to i to, ale ubolewam, że mąż ma słabe kotki (od grania w piłkę) i nie towarzyszy mi w tzw. sportach z podejrzanym obuwiem :)))
    Dziewczyny są fantastyczne ale to nie dziwi - mają fantastycznych - wspierających rodziców...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, staramy się! I nawet wychodzi :) W takim razie Maurycy z Mamą będzie śmigał :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...