Paulina z Kuchni na Stalowej podrzuciła nam artykuł ; " Przed Dniem Dziecka : strzeżcie się durnych książek". Napisała go Dominika Węcławek, matula czasopisma Bachor ( podczytuję sobie raz na jakiś czas, podczytuję choć czasem z przymrużeniem oka) na łamach portalu foch.pl . Artykuł świetny! Sama mam awersję do różnych " wspaniałych" książeczek. Unikam ich jak ognia i drżę kiedy dziewczyny dostają w prezencie książki pozbawione treści. Moim ulubionym koszmarem jest "Wspaniała torebka księżniczki", którą moja Zocha bawi się wspaniale i nosi ją jak prawdziwą torebkę. Forma książki może jeszcze ok ale treść w środku pozbawiona najmniejszego sensu a co więcej jeszcze propagująca materializm.
sobota, 1 czerwca 2013
Strzeżcie się durnych książeczek! Dobry temat przed Dniem Dziecka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny artykuł!
OdpowiedzUsuńArtykuł rewelacyjny tylko szkoda, że tak mało komentarzy tutaj. To bardzo ważny temat. Ja też widzę, że w bibliotece chłopcy wolą sięgać po książkę - papkę o smokach na ten przykład. Wynaturzone stwory w ładnym, ciekawym dla dziecka opakowaniu. A w środku książka o niczym. ALe na szczęście lubią też książki, które ja im podsuwam. Mam nadzieję, że wkrótce te dysproporcje się zmienią i głównie będziemy sięgać po wartościowe lektury (nie mylić ze szkolnymi).
OdpowiedzUsuńTo prawda, jakoś mało kto ma ochotę się wypowiedzieć... mam wrażenie, że brakuje niektórym jeszcze tej "świadomości" w temacie książek dla dzieci. Dzięki ci internetowy świecie za książkowe blogi( blog Ewy i Olgi : otymze.pl oraz Jula i Zezuzulli :zezuzulla.blogspot.com ) które mi kiedyś otworzyły oczy na literaturę dziecięcą :P
UsuńPowiem Wam dziewczyny, że w internecie jest ogromna siła przekazu! Np. taka szara mama jak ja.. dostając namiary na bloga pewnej "nie bardzo typowej rodzinki" a co za tym idzie - na wiele ciekawych i inspirujących blogów - nie sądziłam że wywróci to nasze życie do góry nogami - oczywiście w pozytywnym sensie :). Odkryłyśmy z córkami świat wspaniałych książek jakże inny od tych "sztucznych" leżących stertami w supermarketach. Pierwszą, która stała się nr 1 w naszej biblioteczce była "Naciśnij mnie" Herve Tulleta ( interaktywna książeczka która o dziwo nie gra, nie hałasuje, nie śpiewa a dzieci ją uwielbiają), potem za sprawą poleceń innych mam nabyłyśmy kolejne, które zapełniły nasze półki.
OdpowiedzUsuńPoza nowościami mamy również takie książki jak opowiadania o Misiu Uszatku z 1984 roku czy też Baśnie Andersena, które czytano mojej mamie gdy sama była jeszcze małą dziewczynką, potem czytałam je ja a teraz czytam mim dzieciom. A wy jakie macie najstarsze bajki w swoim posiadaniu? :)