poniedziałek, 18 stycznia 2010
Panienka z okienka
W deszczu dzieci się nudzą... A dziś u nas naprawde padało, temperatura była dodatnia, ogólnie plucha, klucha i nawet nasz bałwanek (jeszcze zostanie przedstawiony kiedy indziej) w ogrodzie zaczął się poddawać...I co tu wtedy począć z roczniakiem, który bucha energią niczym włoski Wezuwiusz lawą. Każda energia musi mieć swoje ujście. Wybierając mniejsze zło zamiast siedzieć w domu wybraliśmy sie na plac zabaw do pobliskiego marketu. A tam brykające dziewczynki, wrzeszczący chłopcy, znudzeni, ziewający rodzice i my. Oczami wyobraźni widziałam jak tornado dzieci zmiata z powierzchni placu naszą Zosie raczkującą wśród zabawek... Jakże się myliłam myśląc w ten sposób. Okazało się, że nasz kochana dziewczynka rzuciła się w wir bawiących się dzieciaków i wspaniale się tam czuła. Patrzyłam na nią z daleka i byłam z niej szalenie dumna. Że umie, że potrafi, że wie, że rozumie i że jest szczęśliwa.
Tyle emocji a to tylko zwykły plac zabaw.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super Blog :)
OdpowiedzUsuńRobisz świetne zdjęcia, czytam codziennie :)
pozdrawiam ola162
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam styczniową mamuśkę
OdpowiedzUsuń