wtorek, 5 stycznia 2010
Zacznę od podstaw...mój chleb
Tak na nowy rok mnie natechnęło by wypełnić dom zapachem pieczonego chleba. Przed Świętami Bożego Narodzenia odkryłam wspaniały blog Liski ,który sprawił iż pokochałam pieczenie chleba. I chociaż myślałam ,że to wielki wyczyn, okazało się bajecznie proste. Moją przygodę rozpoczęłam z bardzo prostym przepisem na zwykły codzienny chleb na zakwasie, który zachwycał wszystkich na Wigili. Podaję przepis i zapraszam do pieczenia. I nie bać się zakwasu. To mit,że jest niewykonalny. Na moim przykładzie wiem ze jest to do zrobienia.
p.s Zośka pokochała ten chlebek, a szczególnie wspaniale chrupiącą skórkę.
Biały chleb na zakwasie
500 g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu pszennego razowego ( w ogryginale przepisu Liski jest zakwas żytni ale ja miałam akurat ten pszenny razowy )
Wszystkie składniki łączymy, uwaga na ciasto bo mocno sie klei. Można użyć miksera jeśli ktoś owy posiada, ja ugniatam i mieszam rękoma. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Przykrywamy sciereczką i odstawiamy na 2 h. Następnie przekładamy ciasto do foremki lub sami formujemy bochenek albo bułeczki. Spryskujemy olejem lub oliwą i posypujemy maką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 210 st C i pieczemy chleb ok. 40 minut (bułeczki mniej wiecej 20 minut).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny:). Ten piekę najczęściej, bo najszybszy w przygotowaniu! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń