środa, 27 stycznia 2010

Zimowy agrest


Nawet nie wyobrażacie sobie mojego zdumienia gdy wyciągając mrożone frytki ujrzałam w zamrażalniku pudełeczko z zamrożonym agrestem. Całkowicie zapomniałam o tym, że w szczycie sezonu zamroziłam prawie kilogram czerwonego, słodkiego agrestu. Hmmmmmmm.
Długo nie zwlekałam i zrobiłam z niego coś pysznego. Takie proste, letnie ciasto z agrestem i jabłkami w środku mroźnej zmimy...czysta rozkosz.


Przepis na ciasto zaczerpnęłam od Dorotuś,choć troszkę go zmodyfikowałam. Dodałam jabłka prażone, takie jak do szrarlotki i mrożony agrest. Na wierzchu zrobiłam kruszonkę jak do crumble. Poprostu palce lizać!!!

3 komentarze:

  1. ja nie na temat. komentarz wiadomo czym sprowokowany :-)
    1) nie mam czasu. mam się pakować. wyjeżdżamy na tydzień. z małym dzieckiem. w śnieżycę. pierwszy raz samolotem. a ja co? czytam. czytam, oglądam, oglądam, czytam. piękne!
    2) nie mogę dodać tego bloga do ulubionych. boję się, że jak mój nieślubny zobaczy, to uzna, że można. i chleb upiec i deser wspaniały przyrządzić (pączki setkami??!!), i dziecko zadbane i szczęśliwe, i dom posprzątany, na blogu pięknie poukładane, i... nie, nie mogę dodać tego bloga do ulubionych!

    OdpowiedzUsuń
  2. A nigdy jeszcze nie robiłam ciasta z agrestem! :) Musi być pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest pyszne! Szczególnie w środku zimy :) Przyznaję, że było kwaśne, troszkę takie jak ze śliwkami.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...